pozornie zwykły jest tu spokój
nieznana ciemność egzystencji
przechodzi z mrocznej w marne światło
lecz nie na zorzy mi zależy
nie na wołaniu w pustkę nocy
ja chcę zobaczyć twoje echo
które potrafi się wysrebrzyć
jak tajemnicze wrota w skale
chcę dotknąć i wyszeptać pierwszy
zachwyt z bliskości twego ciała
przez zawrót głowy połowiczny
w takie głębokie wyciszenie
ja jestem słodki sen liryczny
gdy ty wieczorne rozmarzenie
nieznana ciemność egzystencji
przechodzi z mrocznej w marne światło
lecz nie na zorzy mi zależy
nie na wołaniu w pustkę nocy
ja chcę zobaczyć twoje echo
które potrafi się wysrebrzyć
jak tajemnicze wrota w skale
chcę dotknąć i wyszeptać pierwszy
zachwyt z bliskości twego ciała
przez zawrót głowy połowiczny
w takie głębokie wyciszenie
ja jestem słodki sen liryczny
gdy ty wieczorne rozmarzenie