Emil Zegadłowicz – Powrót

0
121
Zapadły godziny jak lata,
tygodnie zapadły jak wieki,
wracam z innego świata,
z drogi niezmiernie dalekiej –

Jestem, to wszystko, choć i to niepewne –

myślę krwią, z trudem rozłupuję słowa –
plączą się w głupie reminiscencje:
…dzwon… piramidy… bądź zdrowa…

Chcę Ci po prostu powiedzieć, że zawsze, że na wieki…
lecz wargi mam kamienne… nie mogę…
? czarne drzewa (jakie?) wysokie jaki wieże
rzucają cień na drogę –

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko