on na zbyt cienkich nogach
wybiega przed słowo
ona za nim drepce
pasując do obrazu
wybiega przed słowo
ona za nim drepce
pasując do obrazu
on cichy na zawołanie
ona w kloszowej spódnicy
zatacza koła pod oczami
on sloganami otwiera
sąsiadom usta
ona w nitki babiego lata
wplata złoty uśmiech
on i ona
wzruszeni dyskretnie
pozbawiają się czasu
ulepieni ze starych kalendarzy
dwoje na huśtawce