Andrzej Wołosewicz-Notatki na marginesie: poezja sytuacji, poezja zastanowienia

0
182

Andrzej Wołosewicz


 

Notatki na marginesie: poezja sytuacji, poezja zastanowienia



Albrecht Dürer            W poprzednim odcinku zacząłem mówić o interpretacji konkludując, że wiersz musi zostawić w nas swój osad, chociaż trochę osadu. Ten osad to być albo nie być wiersza. Ale jak to rozpoznawać? Niestety nie mam dobrych wieści: recepty, jakie wpojono nam podczas szkolnej edukacji są mi… nieznane. A Wy pamiętacie jakąś, którą z powodzeniem stosujecie do dziś? Trzeba więc z interpretacją wiersza radzić sobie inaczej.

            Ja mogę jedynie podzielić się tym, jak sam to robię. Czytam wiersz najbardziej spolegliwie, jak tylko mogę, spolegliwie tzn. z życzliwością. Staram się znaleźć jakiś klucz do wiersza, jakoś go przeczytać. Jednym ze sposobów owego jakoś jest spojrzenie na SYTUACJĘ, którą wiersz stara się przybliżyć. Może ona dotyczyć jakieś akcji (fabuła wiersza), stanu psychicznego postaci wiersza, opisu czegoś itd. Jeśli mimo najlepszych, usilnych starań, nie mogę jej odtworzyć, to mamy (wiersz i ja) kłopot by powiedzieć, o czym on jest.

            Takiemu kłopotowi staram się zaradzić używając drugiej strategii, tej, którą nazywam poezją ZASTANWIENIA. Nie odtworzyłem żadnej jasnej dla mnie SYTUACJI, ale coś mnie chwyta, przyciąga, intryguje, nawet jeśli nie od razu mam jasność co do tego coś, ale na pewno nie mam poczucia  o d s t r ę c z n i a, to ważne!

Wiersz jest zaproszeniem do określonej przestrzeni: własnej przestrzeni wiersza, duchowej przestrzeni autorskiego ja, przestrzeni rozmowy czy nawet przestrzeni konfesjonału (gdy poeta chce być po prostu wysłuchany). Przyjęcie zaproszenia zdaje się zależeć od introdukcji – jakiegoś haczyka. Musi on być interesujący, maksymalnie atrakcyjny. Pośród wielu pływających ryb większość jest nieufna, nawet, gdy głodna. Jeśli daliśmy się już zaprosić, chwyciliśmy przynętę pojawiają się – wydaje się – dwie strategiczne kwestie: Nadmierna Ciasnota i/lub brak Drogowskazów.

            Ciasnota dotyczy tego, że w zaproszonej przestrzeni trudno nam się obrócić, rozejrzeć, postawić krok. Dlatego, że jesteśmy osaczeni nadmiarem zbitek słownych, metafor; nie mamy czasu ich rozpoznać, zastanowić się nad nimi, bo jedne poganiają drugie. (Oczywiście wielka pustka wokół też bywa czytelniczym kłopotem). Przez tę Ciasnotę brakuje w wierszu miejsca dla nas! Dla naszej czytelniczej roboty!

            Brak Drogowskazów dotyczy niejasności, mgły, braku punktów orientacyjnych, kłopotów z tym, gdzie chcemy, gdzie warto czy trzeba się przemieścić: mgła, nic nie widać i zostaliśmy zostawieni samym sobie. Może to dotyczyć tak „przegiętego wydumania” słownych zestawień, że nic nam one – mimo wysiłków – nie mówią, jak i łamańców składniowo-językowych (np. lingwiści) albo rozrzedzenia słów aż do banału, który też nie jest pociągającym przewodnikiem, nieprawdaż?

            Jeśli SYTUACJA jest nierozpoznawalna, jeśli wiersz nie wywołuje ZASTANOWIENIA a porównania i metafory nie przeorują twojej wyobraźni i wrażliwości a jedynie budzą konsternację, to wiersz jest słaby, a słaby wiersz nie jest wierszem. Co nie znaczy, że wiersz musi być łatwy, wcale nie. Jasność nie oznacza łatwości. Wiersz ma prawo wymagać od ciebie wysiłku (czytaj: ćwiczenia i oczytania w poezji), ale w zamian musi cię wyprowadzić na przestronne połoniny (twojej duszy czy świata). Jeśli zaś mimo wysiłku stoisz przed ścianą, jest ciemno jak w jaskini czy górskiej szczelinie, nieba nie widać a jedyne, o czym myślisz, to jak się stąd wydostać, to znaczy, że wiersz jest ślepy nie widzi ciebie – dla kogo jest wtedy pisany? Dla autora? Przypominam żelazną zasadę: komunikacja to proces, którego skuteczność i treść określa adresat. Przemyśl to poeto: skuteczność i treść wiersza określa czytelnik!

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko