zrozumieć miasto
gdy nocą bezsennie przeliczasz minuty
gdy nocą bezsennie przeliczasz minuty
podskórnie spoglądasz przez ciemność
w powiekach chowając źrenice
szumnie instynktem dotykasz
neuronów
zrozumieć miasto
trzymając w dłoni całe powietrze
bez fascynacji oraz nadziei
dzień przypadkowy poznając nocą
by sączyć intymność i ciemność
by opuszkami wyczuwać barwy
ze zrozumienia
do woli czerpać nasycenie
by ulec nagle
bezprzedmiotowo
niejasnej pokusie
zrozumieć miasto
na zimno bez euforii
jego pomniki i katakumby
slumsy i obsesje