Powoli uchodzą siły Widzę to
w swoich coraz częstszych zniecierpliwieniach
w swoich coraz częstszych zniecierpliwieniach
które zastąpiły zrozumienia A które poprzedzone były
łagodnością A później chociaż aprobatą
i widzę to upływanie sił
stojąc pod wiosennymi topolami
osypany ich puchem
ich kwitnieniem odchodzącym od nich
jeszcze czasem biorę się w garść
patrzę prawdzie w oczy Wymierzam sprawiedliwość
przypuszczam na przykład że istnieje miłość
wierząc że za każdym razem w jej otwieraniu się
człowiek rodzi się w niej cudownie na nowo
a wiem że są to kolejne warstwy
przygniatające nas coraz bliżej ziemi
w której nie będziemy ziarnem
powoli staniemy się w niej niczym