Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

0
96

Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego



Literatura  była najważniejszą ze sztuk

Mieczysław Wojtczak, w latach siedemdziesiątych szef kinematografii w randze wiceministra kultury czyni od lat świetny użytek ze swoich politycznych zatrudnień i doświadczeń. Kilkanaście lat temu ukazała się jego obszerna, niezwykle cenna „Kronika nie tylko filmowa”, stanowiąca kapitalne świadectwo dramatycznych zawirowań wokół a także wewnątrz polskiego kina lat siedemdziesiątych. Wydarzenia te można bez wahania określić jako dramatyczne, bo choć krew się nie lała, to poziom napięć politycznych związanych z walką o powstawanie (lub niepowstawanie)  filmów, zabiegi szefów zespołów, reżyserów, ich zaciekłe gry z ludźmi aparatu partii i administracji, w tym Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk czyli cenzury przybierały postać istnych zimnych (choć emocjonalnie wrzących) wojen, wojenek, potyczek i manewrów.Najbardziej spektakularna awantura polityczna rozpętała się w 1976 roku wokół głośnego „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy, ale wojen i wojenek mniejszej rangi było znacznie więcej. Do legendy przeszła kolaudacja głośnego przesłuchania” Ryszarda Bugajskiego, w której jak w soczewce skupiły się podstawowe spory i nienawiści PRL. Kilka lat temu w obszernej książce „O kinie moralnego niepokoju i nie tylko” kontynuował tematykę iskrzącego styku kina i polityki w Polsce Ludowej. Wojtczak, choć był protagonistą zdarzeń, ważnym graczem na politycznej szachownicy w tej dziedzinie, przyjął w swoich książkach perspektywę maksymalnie obiektywną, starając się raczej oddać stan rzeczy minionych niż oceniać i stawiać się po którejś ze stron sporu. Jego książki, oparte na gruntownych kwerendach dokumentów archiwalnych i prasowych są bardzo cennym materiałem dla historyków okresu objętego przez autora.


Właśnie ukazała się kolejna, czwarta już książka Wojtczaka „Wielką i mniejszą literą. Literatura i polityka w pierwszym ćwierćwieczu PRL”, obejmująca zakreślony temat datami 1944-1969. W podtytule nie znalazło się kino, główna domena działalności Wojtczaka, ale i ono zajmuje istotą część faktografii i narracji, choć dominantą książki jest literatura. Blisko tysiącstronicowa publikacja stanowi naprawdę bezcenne źródło wiedzy o temacie i epoce. Wojtczak jako autor dokonał dużej sztuki. Arcyobszerne, a przy tym niezbyt wdzięczne narracyjnie tworzywo faktograficzne potrafił przekształcić w interesującą opowieść, jednocześnie linearną i dygresyjną. To prawdziwy obraz odysei powojennego ćwierćwiecza polskiej literatury, mająca cechy różnych gatunków, już to kroniki dokumentalnej, już to pamiętnika, momentami przechodząca w coś ze znamionami eseju, bogata w cytaty, obszerna bibliografię i 36–stronicowy indeks nazwisk, zawsze niezmiernie cenny w takich publikacjach i wybitnie podnoszący ich użytkową wartość. Wielowarstwowa i wieloaspektowa książka Wojtczaka dostarcza ogromnej wiedzy, ale i uzmysławia dobitnie wiele rzeczy związanych z historią PRL w aspekcie życia kulturalnego. Choćby ten, który wiąże się z faktem hojnego mecenatu państwa świadczącego na rzecz kultury. Mecenatu, po którym dziś zostały tylko blade resztki. Odyseja zakończyła się więc w Itace, która zamiast „własnym wreszcie domem” okazała się nieprzyjaznym pokojem sublokatorskim. Momentami książka ma coś z kryminału – tam gdzie w grę wchodzą walki personalne i frakcyjne. To pierwsze tak fundamentalne dzieło stanowiące syntezę najważniejszych zjawisk historii kultury polskiej pierwszego ćwierćwiecza powojennego. Do tej pory czytelnicy mieli jedynie publikacje przyczynkarskie lub obejmujące wybrane wątki i personalia. Wydawany sukcesywnie od schyłku lat sześćdziesiątych po połowę lat osiemdziesiątych cykl Jerzego Putramenta „Pół wieku”, poruszający się po zbliżonym polu tematycznym (polityka i literatura) choć zajmujący i soczysty w lekturze, był jednak nade wszystko subiektywnym zapisem pamiętnikarskim, a ponadto podlegał ówczesnym cenzuralnym ograniczeniom faktograficznym przede wszystkim, ale także obejmującym sferę ocenną. „Wielką i mniejszą literą”, to pozycja niezwykle wartościowa, a lektura prawdziwie pasjonująca, choć dla tych, którzy nie boją się mądrych, grubych ksiąg.


Mieczysław Wojtczak – Wielką i mniejszą literą. Literatura i polityka w pierwszym ćwierćwieczu PRL”, Wyd. Studio Emka, Warszawa 2014, str. 959, ISBN 978-83-64437-14-4

 


Polskie petersburczany ze strony Marata

Tytuł powyższy stąd się bierze, że trzech spośród czterech bohaterów tej książki mieszkało lub mieszka przy lub w okolicy Marata w Petersburgu. Losy czterech ważnych ludzi rosyjskiej kultury mających rodowód polski zaprezentował Grzegorz Wiśniewski w niewielkiej, acz bardzo interesującej książce „Polskie drogi w Petersburgu”. Światosław Świacki  – tłumacz literatury polskiej. Siergiej o dobrze osadzonym w polskiej tradycji kulturalnej nazwisku Słonimski – kompozytor. Władimir Britaniszski – poeta i tłumacz z języka polskiego oraz scenograf Eduard Koczergin. Ta czwórka sportretowana przez autora, to tylko niektóre z rodzynków w polskim, liczącym po wybuchu I wojny światowej około stu tysięcy osób polskim keksie. Należał do niego w pewnym momencie Mraczewski, subiekt z „Lalki” Prusa, zesłany przez Wokulskiego do Moskwy za przewinienie w stosunku do Izabeli Łęckiej, co i tak było efektem wstawienia się za nim – po całkowitej utracie „miejsca” – przez hrabinę Karolową. Niewielka książeczka Wiśniewskiego stanowi cenny zasób wiedzy o wspomnianych czterech ludziach kultury i o charakterze ich polskich korzeni. Portret Siergieja Słonimskiego jest jednocześnie krótkim rysem historii tego znakomitego i utalentowanego rodu.  Portret Koczergina poprzedzony jest krótkim zarysem losów Antoniego Odyńca, poety drugorzędnego, ale pierwszorzędnego przyjaciela Mickiewicza, a zarazem przodka scenografa ze strony matki.


Grzegorz Wiśniewski, wybitny znawca kultury rosyjskiej, jest autorem m.in. wydanej kilka lat temu monografii „Moskwy” jako miasta kultury oraz książki o Bałakiriewie, Rosjaninie zakochanym w polskiej kulturze, szczególnie w muzyce Chopina. Wiśniewski obdarzony jest lekkością pióra i dobrym, klarownym stylem. Z pełnym przekonaniem polecam zatem tę lekturę.

Grzegorz Wiśniewski – „Polskie drogi w Petersburgu”, Wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2014, str. 120, ISBN 978-83-06-03373-1 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko