Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

0
90

Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego


Powiedz stary, gdzieś ty jest…

Krzysztof Klenczon, jego sylwetka, twarz, muzyka, śpiew, styl, jego przeboje, to dla znaczącej części mojego pokolenia jeden z ważnych synonimów czasów młodości. „Powiedz stary gdzieś ty był”, „Co za dziewczyna”, „Wędrowne gitary”, „Anna Maria”, „Kwiaty we włosach potargał wiatr”, „Dziesięć w skali Beauforta”, „Port”, „Nie przejdziemy do historii”,  „Biały krzyż” – kto z mojego pokolenia, ale i  pobliskich czasowo generacji nie słyszał w młodości tych utworów, słuchanych z płyt z radia lub na koncertach? To przecież dźwięki, takty i słowa naszej młodości. Jej klimaty, jak się dziś mówi. Nie jedyne, ale należące do tych najbardziej niezapomnianych. Był czas, że słuchało się Klenczona i jego „Czerwonych gitar” oraz „Trzech koron”, był czas, że się o nim niemal zapomniało. Jednak w miarę upływu lat coraz częściej do niego wracam i ilekroć to czynię, przywołuję z emocjonalnej i zmysłowej pamięci młodzieńcze obrazy, zapachy, wakacyjne klimaty znad jezior i morza, z plaż i lasów. Wzlatuje wtedy nad głową lub przysiada obok „słodki ptak młodości”.

Jednak mimo pamięci jego utworów, pamięci o jego amerykańskiej emigracji i o jego tragicznej śmierci, moja wiedza o fenomenie, jakim był Krzysztof Klenczon składała się zaledwie z okruchów. Aż do momentu lektury wspaniałej opowieści Dariusza Michalskiego, będącej w istocie biografią artysty, zatytułowanej „Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii”. W pasjonującej opowieści prowadzi Michalski czytelnika przez całe życie Krzysztofa, od mazurskiego dzieciństwa i wczesnej młodości, wchodzenia w świat muzyki, czasy na Wybrzeżu, apogeum kariery i popularności, aż po emigrację do USA, tamtejsze życie, nostalgię za krajem i plany powrotu, udaremnione tragiczną śmiercią w rezultacie wypadku drogowego. Na blisko pięciuset stronach swojej  opowieści Michalski zgromadził ogromne uniwersum Klenczona – uniwersum składające się ze zdarzeń, w których uczestniczył, personaliów, koncertów, anegdot, miejsc, także konfliktów. Nie zabrakło miejsca dla osób ważnych w życiu Krzysztofa Klenczona, z Sewerynem Krajewskim na czele (obaj byli względem siebie jako ludzie i jako artyści niczym „dwa na słońcach swych przeciwnych bogi”), z Januszem Kondratowiczem i wieloma innymi.

Z kart książki Michalskiego wyłania się też psychologiczna sylwetka Krzysztofa Klenczona, artysty ogromnego talentu, bardzo ambitnego, nieco szorstkiego, porywczego, ale jednocześnie imponującego prawością charakteru, jakąś prawdziwie westernową prostolinijnością, lojalnością i szlachetnością, którą zdawała się fizycznie potwierdzać jego przystojna postać, a które to cechy tak rzadkie są w dzisiejszym egoistycznym i sobkowskim do bólu świecie muzycznego show biznesu. Było w Klenczonie coś ze szlachetnych bohaterów westernów lub opowieści o muszkieterach.

Książka Michalskiego, będąc przede wszystkim biografią Klenczona, jest jednocześnie obrazem tamtych czasów, lat 60-tych i 70-tych, obrazem wielostronnym, obyczajowym, społecznym, z elementami polityki w tle. Z benedyktyńską iście skrupulatnością i znawstwem rzeczy zgromadził Michalski ogromny materiał faktograficzny, wzbogacony wypowiedziami wielu osób, które spotkały na swoich rozmaitych drogach Krzysztofa Klenczona. I z podziwu godną sprawnością ujął to istne morze zdarzeń, miejsc i ludzi w barwną, pasjonującą opowieść, uzupełnioną o szereg przytoczeń tekstów, które wykonywał Klenczon ze swoimi zespołami, o kronikę jego życia i o rejestr jego utworów. Dlatego jego książka ma walor nie tylko lektury dla przyjemności, ale jest i będzie nieocenionym źródłem – właściwie naukowym – dla przyszłych badaczy tej tematyki.

Przeczytałem tę książkę z ogromną przyjemnością, także dla walorów stylu Michalskiego. Przeczytałem ją ze wzruszeniem nostalgią za czasami dzieciństwa i młodości, które ewokuje. Powinni te książkę przeczytać wszyscy ci, którym bliska jest pamięć młodości, tej młodości, której Krzysztof Klenczon jest jednym z najpiękniejszych uosobień. Chciałoby się z żalem zapytać Nieobecnego, parafrazując tytuł jego przeboju: Powiedz stary, gdzieś ty jest…

Dariusz Michalski – Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii”, Wyd. MG, Warszawa 2013, str. 492, ISBN 978-83-7779-164-6

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko