To ja, worek kości!
A to moje wersy!
A to moje bóle, na zmiętym papierze!
Ani ja ostatni, ani wcale pierwszy,
A to popiół, to dym, w co inne nie wierzę!
A to moje wersy!
A to moje bóle, na zmiętym papierze!
Ani ja ostatni, ani wcale pierwszy,
A to popiół, to dym, w co inne nie wierzę!
Nie jestem pierwszy, który słucha dzwonu,
szukając w głowie nadziei, czy wiary
i nie ostatni. Nie wierząc nikomu
tu jestem, gdzie jestem. Dalej tylko mary.
W rozkroku między starym sobą, a tym czystym
kto by mi pomógł? Strach czuję i zamęt
i nowej nadziei ląd widząc już bliski
w szufladach myśli znów robię remanent