Tutaj wiatr wspomnienia jak liście zamiata
i na skrzydłach miesza świeże ze zwiędłymi,
potrafi w warkocze nawet je zaplatać
łącząc blado-żółte z brunatno-złotymi.
i na skrzydłach miesza świeże ze zwiędłymi,
potrafi w warkocze nawet je zaplatać
łącząc blado-żółte z brunatno-złotymi.
Przeróżne nastroje układa z tych liści,
tu rzeźbi uśmiechy, tam ocieka żalem,
to szaro się gęsi, to znów się rozpyszni,
a potem rozwiewa
i znów biegnie dalej.
I mknie, i mknie, i mknie, owoce w sadzie rwie,
tu drzewa złamie pień, tam z liśćmi droczy się.
Raz muśnie je złotem, raz deszczem je spoci,
pobuja w hamaku, do tańca poprosi
i biegnie gdzieś łąką, stokrotki kołysze,
to znowu przysiada, zatapia się w ciszę,
szkicuje i tworzy, raz dalej, raz bliżej,
wertuje i drąży, i…