po środku twojej łąki maliny dojrzewały
kusiły. spróbowałam. lecz ciernie zniechęcały
A dzisiaj klękam kornie przed magią malinową
Ta słodycz w moich ustach powraca wciąż na nowo
kusiły. spróbowałam. lecz ciernie zniechęcały
A dzisiaj klękam kornie przed magią malinową
Ta słodycz w moich ustach powraca wciąż na nowo
dziś biegłabym do ciebie po bruku w deszczu zwłaszcza
a biegłabym do ciebie bez butów i bez płaszcza
garściami bym cię rwała kalecząc przy tym dłonie
bo posmak uzmysławia gdy jest już
po sezonie