Stanisław Grochowiak – Uroda pokory

0
414
Tobie by kniaź wąsiasty – zakutany w lisy –
Tobie by trójka z trąbką, strzelba – suto zając,
Albo tobie by combry paluchami z misy,
I wargi – złote wargi, co głośno mlaskają.

Tobie by to potrzeba zalotnych niedźwiedzi,
Że z niedźwiedzich kożuchów wyjdziesz Venus z fluktów
A tu taki małżonek jak piątkowy śledzik
Obsypany liryką i popiołem smutku.

I przeto lampy gaszę, gdy w biel twoją wchodzę,
I wielkie szczęście ściskam chciwymi łapkami,
A potem – cicho, cicho śpię przy twojej nodze
Bardzo potulnymi cnotliwymi snami.

Reklama
Poprzedni artykułTadeusz Borowski – Wiem, z nagła się otworzy
Następny artykuł2013-08-19Kalina Izabela Zioła w Ogródku Poetyckim

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę wprowadź nazwisko