Marta Fox
Saint Marilyn Monroe w 14. odsłonach lub stacjach, jak kto woli
1. Marylin Monroe Odtrącona
Wtedy nazywała się Norma Jean Beaker. Jej matką była Gladys Baker. Kto był ojcem, nie wiadomo. Matka oddała ją do sierocińca. Potem zabrała na krótko. Mąż matki ją wykorzystywał seksualnie. Trafiła do rodzin zastępczych.
Nie wspominała źle swoich matek zastępczych. Nigdy jej wprawdzie nie ściskały i nie całowały, klepały tylko po głowie, jak szczeniaka i całowały własne dzieci. By nie wrócić do sierocińca, wyszła za mąż w wieku lat szesnastu. Matka „rodzona” trafiła do szpitala psychiatrycznego.
Marilyn Odtrącona.
Marilyn skazana na koszmar od urodzenia.
2. Marilyn Monroe Lustrzana
Uwielbiała lustra, szczególnie te, które zwielokrotniały jej zgrabną postać. Spośród kilku mogła wybrać najlepszą. Nie chciała być ciemnorudą Normą. Norma byłą raną. Została jasnowłosą Marilyn. Była pewna, że mężczyźni wolą blondynki, a ona chciała, by ją woleli. Tleniła włosy także w miejscach intymnych. Stała się symbolem piękna, ikoną seksu.
Sartre mówił o niej: To nie światło z niej emanuje, to ciepło, ona rozpala ekran.
Skoro musiała dźwigać swój krzyż, wolała jego ekranową wersję.
3. Marilyn Monroe Cielesna
Była najsłynniejszym ciałem na świecie. Także przedmiotem. Wystarczyło, by ktoś okazał jej zainteresowanie i szła z nim od łóżka. Myślała, że to jedyny sposób, w jaki kobieta może okazać wdzięczność. Nieważne, czy to był robotnik remontujący dom, czy prezydent USA, czy kierowca taksówki, czy Ives Montand, Frank Sinatra, Elia Kazan.
Pragnęła, by ktoś ją pokochał bezwarunkowo.
Próbowała seks zamienić w miłość, przypadkowy kontakt w szczere oddanie. Rozdawała siebie jak prezenty, które lubiła dawać, jak wszyscy, którzy ich nie otrzymują. Wśród kobiet szukała nauczycielek życia, literatury i sztuki, a znajdowała jedynie kochanki, które nią manipulowały, a jeśli nie godziła się na kontynuowanie homoerotycznego związku, żywiły dziką wrogość, jak Joan Crawford.
Rozpalała żądze wszystkich mężczyzn na świecie.
Była dla nich nieosiągalną gwiazdą.
Nikt przecież nie uwierzyłby przypadkowemu kierowcy, przechwalającemu się, że ją zdobył. Nie musiał jej zdobywać.
Upadła po raz pierwszy, a potem już nie chciała się zatrzymać.
4. Marilyn Monroe Bezdomna
Mieszkała w 57. miejscach.
Nigdy nie stworzyła domu dla siebie, choć za nim tęskniła i choć go nawet kupiła w bliskości domu swego terapeuty.
Odwiedziła swoją matkę w szpitalu. Wtedy matka wyszeptała, że chciałaby z nią mieszkać.
Marilyn Monroe uciekła.
5. Marilyn Monroe Okaleczona
Przeszła operację woreczka żółciowego, wyrostka robaczkowego, usunięcia ciąży pozamacicznej.
Także poronienie i aborcję.
Być może i operację plastyczną nosa oraz policzków.
Czy ktoś jej wtedy pomagał przetrwać ból i samotność?
6. Marilyn Monroe Zamężna
Pierwszy mąż, to chłopak z sąsiedztwa – James Dougherty, drugi to Joe DiMaggio, w którego oddanie nie potrafiła uwierzyć, bo widziała jedynie jego zazdrość, trzeci to Artur Miller, dramaturg, dla którego stanie się wdzięcznym tematem do kolejnej sztuki.
Tylko DiMaggio ocierał jej twarz do końca i był na jej pogrzebie.
7. Marilyn Monroe Czytająca
Nie miała nawet średniego wykształcenia. Za to potrzebę obcowania z wielką literaturą, dlatego poszukiwała przewodniczki, z którą mogłaby ją czytać i rozmawiać. Czytała Freuda. Dostojewskiego. Kafkę, Prousta, Conrada, Joycea, Rilkego, Szekspira. Niczego w całości, na co zapewne nie pozwalała jej osobowość typu bordeline.
Marzyła, by zatrudnić fachowca, u boku którego studiowałaby Szekspira, a potem jako dojrzała kobieta zagrała 14-letnią Julię-dziewicę. Z miejsca na miejsce przewoziła zawsze swój kufer z 400. książkami oraz białe pianino z czasów dzieciństwa.
Wymyślała coraz to innego, by nie upaść po raz drugi.
8. Marilyn Monroe Czekająca
Na miłość.
Na dzień.
Na przyjaźń.
Na matkę.
Na ojca.
Na zrozumienie.
Na sen.
Na śmierć.
Przyjaźniła się z Trumanem Capote. Kochał ją tak, jak gej-artysta potrafi kochać kobietę. Dzięki niej powstało „Śniadanie u Tiffaniego”.
Potrafiła pocieszać przyjaciół.
9. Marilyn Monroe Uzależniona
Od narkotycznych środków znieczulających, uspokajających, od alkoholu. Od seksu.
Od strachu.
Od telefonu.
Od terapeuty.
Bała się nocy. Gdy zapadał zmierzch, zaczynała telefonować. Obgryzała paznokcie. Miała zimne dłonie. Jąkała się. Dlatego mówiła szeptem, to był jej sposób na płynność mówienia.
Miała kilku terapeutów. Ostatni stał się niewolnikiem jej słów. Opłacany był przez nią i przez wytwórnię filmową. Bez jego opieki nie potrafiła zmobilizować się do przyjścia na plan filmowy, bez ciepła jego ręki, wypowiedzieć słowa.
Psychoanaliza w Hollywood rzuciła wszystkich na kozetki. Terapeuta Marilyn był uzależniony od jej zależności od niego. Był to rodzaj związku, w którym stał się więźniem więzionej kobiety, telefonującej do niego o każdej porze nocy i dnia.
Wszystko po to, by nie upaść po raz trzeci i by nie zostać odartą z szat i wizerunku najwspanialszej.
10. Marilyn Monroe Samotna
Samotna najbardziej na świecie.
Najgłębiej.
Najczarniej.
Podsłuchiwana przez służby bezpieczeństwa.
Osaczona.
Wszyscy jej pragnęli, nikt jej nie kochał.
Każdy, chcąc czy nie, wbijał w nią swój gwóźdź.
11. Marilyn Monroe Skrzywdzona
Przez rodziców.
Przez społeczeństwo, które chroni dorosłych i obwinia ofiary.
Była dziewczynką skłonną obwinić się za okrucieństwo rodziców.
Nie chciała ranić matki, więc raniła siebie.
Marilyn skrzywdzona przez mężczyzn.
Przez kobiety.
Przez siebie samą.
Dlatego robi wszystko, by zasłużyć na miłość.
Nawet może umrzeć albo pozwoli się zabić.
12. Marilyn Monroe Wolna
Uwolniona od lęku, od życia.
Od ludzi, od siebie.
Marilyn Monroe Martwa.
Od tej chwili może żyć w legendzie, wymyślanej ciągle na nowo przez tych, którzy ją znali, kochali, pragnęli, podziwiali, słuchali, całowali rąbek jej sukni, traktowali jak przedmiot i nie rozumieli jej bólu.
Zdjęta z krzyża, który dźwigała przez całe życie, złożona do grobu.
Nikt już nie podniesie kamienia.
Nareszcie.
13. Marylin ikoną
Kobiecości.
Piękna nieanorektycznego.
Mody.
Popkultury.
Stylu.
Seksu.
Kina.
14. Marylin powielona
W kalendarzach.
Na kubkach.
Na zeszytach.
Na zegarze.
Na portfelu.
Torebce.
T-shircie.
Parasolce.
Kuble na szampana, który może też być kubłem na śmieci.