Kalina Izabela Zioła – Z kobietą w tle

0
309

Kalina Izabela Zioła

 

Z kobietą w tle

 

Rozalia Nowak                 Byłam w tym roku zaproszona na dwie wystawy poznańskiej malarki Rozalii Nowak. Każda z nich była zupełnie inna. Pierwsza, której wernisaż odbywał się w Pałacu Działyńskich, ukazywała kobiety. Od spokojnych, klasycznych aktów po tajemnicze, ledwie zarysowane sylwetki wplecione w surrealistyczne, pulsujące kolorami przestrzenie. Wabiły, przyciągały, obiecywały…

Na drugi wernisaż wystawy wybrałam się do Klubu Kultury „Krąg”. Tam zanurzyłam się w las starych, wielobarwnych drzew. Wystawa nosiła tytuł „Rośniemy nad Wartą” i przedstawiała rosnące nad rzeką drzewa, zimowe, nagie, o powykręcanych gałęziach. Każde z nich w innej aurze, od chłodnego błękitu po ognistą czerwień. Zaproszeni goście z zachwytem podziwiali wystawione dzieła.

              

             Rozalia Nowak, z domu Mazur, uprawia nie tylko malarstwo sztalugowe. Zajmuje się tkactwem artystycznym, ceramiką artystyczną oraz grafiką użytkową. Wiele lat pracowała jako dekorator, a także jako instruktor sztuk plastycznych.

Ilustruje książki – moja książka poetycka „Kwaśne winogrona” jest ilustrowana właśnie przez Rozalię, a na okładce tomiku widnieje obraz „Letni wiatr” jej autorstwa. Obrazy tej artystki często stanowią oprawę plastyczną poetyckich spotkań.

Maluje kobiety, anioły, odwzorowuje w swych pracach przyrodę, martwą naturę. Wachlarz tematów jej prac jest bardzo szeroki. Rozmiary dzieł artystki są bardzo różne, lecz najbardziej lubi malować obrazy duże, kilkumetrowe. Niejednokrotnie tworzy bardzo interesujące dyptyki lub tryptyki.

Bierze udział w wystawach indywidualnych i zbiorowych, zarówno w kraju, jak i za granicą.

                

               Rozalia Nowak jest malarką, ale także poetką. Wiersze jej publikowane były w „Protokole Kulturalnym”, „Głosie Katolickim” w Paryżu, „Niepokalanej” oraz w antologii „Nie damy pogrześć mowy”(Paryż 2009). Poezja Rozalii jest liryczna, nastrojowa, najczęściej ukazuje jej nastroje, rozterki, samotność. Jako artystka tworzy własny, niepowtarzalny świat, w którym kreuje nie tylko siebie, ale i całe otoczenie. Nie zawsze jest to akceptowane przez innych, o czym mówi w wierszu bez tytułu:

 

* * *

 

Pan wolałby mnie

w szmince

– jestem więc wybranką

innego. milczę

. . .

gdzieś tam

gdzie niebieskie

przestrzenie

stykają się

z okamgnieniem

 

bo: „pokój z widokiem na życie/ ma cichy półcień” (bez tytułu)

        

                   Pomimo niezrozumienia autorka stara się odnaleźć swoje miejsce w życiu, poprzez sztukę pragnie się zrealizować i odszukać choć trochę szczęścia: „…jestem, oddycham i tworzę./…/ Poszukuję, doświadczam, podnoszę/ okruchy porzucanego szczęścia” (Moje miejsce),i wśród chaosu codziennych spraw znaleźć prawdziwą siebie: „nim sprawy wszystkie sen ogarnie/ i światło nad głową także się zdrzemnie/ nim wyprowadzę/ serca zapaści/   zdarzeń nieme krzyki/ …/ Myślę, czekam, śpieszę się i zwlekam/ Szukając w sobie człowieka” (bez tytułu)                    

 

           Jak każda kobieta Rozalia Nowak poszukuje w życiu przede wszystkim miłości, drugiego człowieka, z którym mogłaby dzielić smutki i radości, z którym dobrze byłoby porozmawiać lub pomilczeć razem. Kogoś, kto zrozumiałby jej nastroje, podobnie patrzył na otaczającą rzeczywistość:

 

My, dwa szeleszczące listki na wietrze przemian,

szemrzące strumyki pośród lasu zdarzeń,

dwa spojrzenia w jedną światła stronę, my wszędzie,

po istnienia linie przechodzimy odważnie,

aż na drugą stronę

. . .

rozmawiamy milcząc…

                     (Dwa spojrzenia)

 

lub: „Jak maluje się szczęście?/ . . ./ Rozrzucasz na wietrze szkice szczęść/ niewidzialnego siebie./ I nagle doganiasz myślą mnie, która/ nawleka korale ciepła

na rozplątaną życia nić” (Na rozplątaną życia nić), albo też: „W marzenia wtulona nie waham się żyć/ Schodzę w ciszy niewidzialne istnienie/ …/I nie wiem czy to cisza pośród huku/ Czy to ja z hukiem w ciszę wpadłam” (bez tytułu).Tracąc marzenia, tracąc to, co dla niej ważne, autorka szuka ukojenia w pisaniu, wiersze są jej azylem:”…odjechałeś/ …/ I oto/ W mojej głowie siedzą/ Zaczajone na mnie/ Wiersze…” (bez tytułu)

 

                       Jako malarka Rozalia Nowak potrafi dostrzec w zwyczajnych przedmiotach, w najzwyklejszych tworach natury ich ukryte piękno:

* * *

Spróbuj o świcie dostrzec

Rosy kropelkę na sieci pajęczej.

To biżuteria istnienia…

 

i potrafi to wyrazć słowami, które są jak ślad pędzla na płótnie:”motyle twoich rąk/ tkają/ przeźroczysty istnienia schron,/ wtedy pejzaże twoich słów/ już tylko słońcem pisane…”                 (Na rozplątaną życia nić). Spogląda na świat czystym spojrzeniem, jakie mają tylko dzieci i prawdziwi artyści:”Okiem dziecka/ siebie ciekawi, wciąż rozglądamy się po życiu./ Kiedy błękit rozmawia ze słońcem…” (Okiem dziecka).

 

           Rozalia zdaje sobie sprawę z nieuchronności zmian, jakie niesie z sobą upływ czasu ”…cienie odmierzają czas” (Okiem dziecka) i boi się tych zmian: „w jednej chwili dno odsłania/ czas ukazuje elastyczny kształt/ drapieżną postać jadowitej żmiji” (bez tytułu).

Ciągle jednak żyje chwilą, cieszy się nią i marzy, bo: „Marzenia są jak zegar, co raz/

puszczony w ruch, tyka w nas” (Na rozplątaną życia nić).

Przelewa swe marzenia na papier lub płótno, tworząc niezwykłe, kolorowe światy, w które wprowadza również innych, wrażliwych na jej sztukę i szukających w życiu piękna.


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko