Więc tam pozostał ów krzak gorejący –
Tam wciąż od niego płoną suche trawy i tam
Świetliście mami wzniosłe wzgórze, którego nigdy
Nasz krok nie przybliży –
Zbyt już daleko odbiegliśmy w czasie.
Więc to był – mówisz – cel naszej podróży
Nie osiągnięty, choć tak bliskie niego spoczęły
Ciała tamtego wieczoru
Tam wciąż od niego płoną suche trawy i tam
Świetliście mami wzniosłe wzgórze, którego nigdy
Nasz krok nie przybliży –
Zbyt już daleko odbiegliśmy w czasie.
Więc to był – mówisz – cel naszej podróży
Nie osiągnięty, choć tak bliskie niego spoczęły
Ciała tamtego wieczoru