DARIUSZ PAWLICKI – MĘDRZEC Z CONCORD

0
220

DARIUSZ PAWLICKI

 

MĘDRZEC Z CONCORD

 

                                                  

 „Kiedy jakaś myśl Platona staje się moją myślą,          

kiedy prawda, która rozpaliła duszę św. Jana, rozpala  

też moją duszę, czas zatrzymuje się”.

„Natura pragnie, żeby o niej pisano”.


Ralph Waldo Emerson

 

      W 1790 r. zmarł Beniamin Franklin, trzynaście lat później urodził się Ralph Waldo Emerson. Nie bez przyczyny zestawiam ze sobą tych dwóch Amerykanów będących  przedstawicielami dwóch odmiennych Ameryk. Pierwszy z nich reprezentował i reprezentuje Amerykę, która jest rzeczywistością. A jej istota streszcza się, w wielkim skrócie, w powszechnie znanej definicji autorstwa właśnie Franklina: Czas to pieniądz. Według tego uczonego, wynalazcy, przedsiębiorcy, polityka, dyplomaty, pomyślność materialna najlepiej świadczy o wartości człowieka, a rozwój ekonomiczny społeczeństwa winien być priorytetem. Jego zdaniem, działalność człowieka mająca na celu pomnażanie majątku, nadaje życiu sens.

      Emerson, filozof, poeta i eseista, reprezentował, nie tylko w tej kwestii, stanowisko przeciwne. Marzył bowiem o Ameryce, w której prym wiedliby ludzie reprezentujący kulturę, a nie „mnożyciele” pieniędzy. To jego marzenie nie spełniło się jednak (i nic nie wskazuje na to, aby miało się spełnić). Rezultat tej swoistej rywalizacji jest taki, że Beniamin Franklin znany jest o wiele większej liczbie ludzi, zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i na świecie, niż Ralph W. Emerson. Ale faktem jest również to, że właśnie Emerson wywarł ogromny wpływ na życie intelektualne Stanów Zjednoczonych ; i, pośrednio, nadal wywiera. Wpłynął też w pewnym stopniu na ukształtowanie się, paradoksalnie mentalności Amerykanów. Paradoksalnie jeśli weźmie się pod uwagę jego stosunek do stawiania na piedestale działalności ekonomicznej.

 

*

 

      Pierwszą, a zarazem najbardziej znaną książką Ralpha W. Emersona jest esej Nature (1836, Natura). Przedstawiony został w niej zarys poglądów, które rozwinięte w następnych latach, złożyły się na kierunek filozoficzny, bardzo amerykański w swych założeniach, nazywany transcendentalizmem (nie brak jednak głosów uważających, że nie jest to kierunek filozoficzny, ale zestaw poglądów idealistycznych, a nawet ruch społeczny). Wyraża on ideę równości, niezależności i samodzielności. Podkreśla „autonomiczność każdego człowieka w dochodzeniu do prawd moralnych, duchowych i społecznych. Transcendentalizm skupia się na doświadczeniu jednostki, głosząc, że człowiek jest pewny tego, czego sam w życiu doświadczył bądź do czego sam doszedł. Tak więc transcendentalizm sprzeciwia się niejako uniwersalizmowi pojęć

i wartości”. Właśnie podkreślanie równości, niezależności i samodzielności, które winny cechować człowieka, czyni ten kierunek tak bardzo amerykańskim. Zawiera bowiem w sobie to, co cechowało społeczeństwo amerykańskie w okresie zagospodarowywania coraz to nowych terytoriów (pamiątką po tym jest przekonanie, że na początku XXI w., nadal tak jest). I o ile wspomniana Nature jest najbardziej znaną publikacją Emersona, to tekstem jego autorstwa, który odcisnął najwyraźniejsze piętno na umysłowości amerykańskiej, jest esej Self-Reliance (1841, Poleganie na samym sobie). Tytuł tej publikacji, mogący zarazem pełnić rolę streszczenia, doskonale wyraża Emersonowskie przesłanie.   

 

*

 

      Urodzony w Bostonie Ralph W. Emerson w dzieciństwie był rozrabiaką, a jako uczeń niczym nie wyróżniał się. W latach 1817-1821 studiował na prestiżowym Uniwersytecie Harvarda. Następnie pracował jako nauczyciel w szkole dla młodych kobiet, którą prowadził jego brat. Po zakończeniu tej pracy studiował teologię na macierzystej uczelni. Po czym, w 1829  r., podjął się obowiązków pastora w jednym z unitariańskich* kościołów Bostonu. W tym samym roku ożenił się z Ellen Tucker, początkującą poetką. Lecz dwa lata później owdowiał. Śmierć żony (biografowie twierdzą, że Ellen była jedyną miłością jego życia) bardzo przeżył – codziennie odwiedzał jej grób, a po 14 miesiącach kazał otworzyć jej trumnę (chciał odświeżyć w swej pamięci oblicze zmarłej żony?)

     Rozpacz i uczucie samotności spowodowane śmiercią Ellen, sprawiły, że postanowił wyjechać na pewien czas do Europy. Wpływ na tę decyzję miała także jego rezygnacja, w 1832 r., z pełnienia obowiązków pastora, co było wynikiem sporów ze zwierzchnikami w kwestiach doktrynalnych (niedługo potem Emerson przestał być członkiem Kościoła Unitariańskiego).

 

                                           

 

      W Europie, przede wszystkim w Anglii, ale także we Francji i Włoszech, spędził 10 miesięcy. Poznał wtedy m. in. Thomasa Carlyle’a (korespondował z nim do jego śmierci), Johna Stuarta Milla, Samuela Taylora Coleridge’a, Williama Wordswortha, czyli czołowych przedstawicieli ówczesnej literatury angielskiej. Swoje wrażenia związane z pobytem w Europie Emerson zawarł w English Traits (1856).

      Powróciwszy do ojczyzny, podjął dwie bardzo ważne decyzje: ożenił się z Lydią Jackson, kobietą atrakcyjną, silną psychicznie, interesującą się poezją, i zakupił dom w Concord. Wprowadził się do niego w 1834 r. i mieszkał w nim do końca życia. Ale z samym miasteczkiem związany był od dawna. Żyła w nim bowiem jego babka, którą odwiedzał, przyjeżdżając z Bostonu (w jej domu zamieszkał potem Nathaniel Hawthorne). A jeden z jego przodków należał do założycieli Concord w 1635 r.

 

            

                             

 

      Przyjazd z Europy wiązał się także z odkryciem przez Ralpha W. Emersona, że sprawia mu przyjemność pisanie esejów, a także bycie wykładowcą i prelegentem. Zresztą chętnie drukowano jego utwory w czasopismach, jak i w postaci książek. A na brak zaproszeń do wygłaszenia wykładów bądź odczytów, nie narzekał (honoraria z tego tytułu stanowiły w pewnych okresach główne źrodło utrzymania jego rodziny). Owe spotkania Emersona z publicznością charakteryzował wielki zapał z jakim przedstawiał swe racji. Słuchaczy nigdy mu nie brakowało, ceniono go bowiem za zdolności oratorskie. Należy przy tym stwierdzić, że nie wahał się wygłaszać poglądów kontrowersyjnych, na przykład w sprawie niewolnictwa. Ale wystąpieniom publicznym Emersona towarzyszyły niekiedy żarty, że słuchacze nie rozumieją niczego z tego, co mówi, ale jednocześnie podkreślają, że jest to bardzo piękne.

 

      Ralph W. Emerson z grupą osób podzielających jego przekonania m in. Henrym D. Thoreau, Margareth Fuller, Bronsonem Alcottem, Georgem Ripleyem, Frederickiem H. Hedgem, założył w 1836 r. Klub Transcendentalistów.

 

*

 

      W 1838 r. dał wykład podczas uroczystości rozdania dyplomów na Wydziale Teologii Uniwersytetu Harvarda. Kilka zdań wypowiedzianych prawie pod koniec wystąpienia, spowodowało istną burzę, która rozpętała się wokół jego osoby. Oskarżono go m. in. o ateizm i deprawowanie młodych ludzi. Przez następnych czterdzieści lat, eseista, poeta i filozof z Concord nie był zapraszany w mury harvardzkiej uczelni. Tę reakcję spowodowała wypowiedź Emersona, że Jezus Chrystus był wielkim człowiekiem, ale nie Synem Bożym (w połowie lat 80. XIX w. ten pogląd stał się jedną z doktryn unitarianizmu).

 

      Udając się w 1847, drugą podróż do Europy (do ojczyzny powrócił w roku następnym), wziął ze sobą teksty wykładów, które trzy lata później zostały opublikowane pod tytułem Representative Man (Przedstawiciel ludzkości**). Tym razem Emerson przebywał w Anglii, Szkocji i Irlandii; odwiedził także Paryż. A będąc w stolicy Francji wygłosił kilka wykładów. Ich treścią wzbudził entuzjazm np. Adama Mickiewicza, który zaczął wówczas uważać Amerykanina za wybitnego myśliciela. Dał temu wyraz zachęcając studentów Collége de France do zaznajomienia się z poglądami przybysza zza Atlantyku. Był przy tym zdania, że niektóre fragmenty jego utworów są „jak gdyby poświęcone wyjaśnieniu filozofów i poetów polskich”***. Wyrazem uznania ze strony Mickiewicza dla dokonań intelektualnych eseisty z Concord, było to, że nazywał go Sokratesem amerykańskim. Przetłumaczył także na polski niektóre jego aforyzmy.  

 

*

 

      Idee głoszone przez Ralpha Waldo Emersona miały na celu wpojenie człowiekowi zaufania do własnych możliwości, wiary we własne siły. Zwracał przy tym uwagę na rolę jednostki. Wielokrotnie w związku z tym podkreślał, że nie chce mieć wyznawców, ale pragnie pobudzać ludzi do samodzielnego myślenia. Tak, aby nie podążali utartymi ścieżkami. Przekonanie to prowadziło więc prostą drogą do poglądów liberalnych.

      Emerson wierzył, że Bóg oczekuje od ludzi, aby Jego przykazania modyfikowali, dostosowując je do zmieniających się warunków życia. Uzasadniał to np. tym, że świat nie jest niezmienny: jutro będzie inny, niż jest dziś; w swych poglądach łączył pozytywny stosunek do Natury, jako, pewnego rodzaju, ideału, z wiarą w pozytywne możliwości człowieka. Owe połączenie stało się kwintesencją amerykańskiego intelektualizmu. 

      Przekonania Mędrca z Concord sprawiły, że amerykańskie podejścia do filozofowania zaczęła charakteryzować niezależność wobec autorytetów, jak też wymóg, iż filozofię winien cechować pragmatyzm. A jeśli mowa o Emersonie-filozofie, to należy odnotować, że był twórcą tzw. filozofii życia, jak też wyrazicielem poglądów, które w nieco późniejszym czasie zaowocowały takimi kierunkami filozoficznymi, jak pragmatyzm Williama Jamesa, intuicjonizm Henriego Bergsona, czy też dwudziestowieczny egzystencjalizm.

      Warto zwrócić uwagę na pojawiający się w pismach autora Nature obraz poety. Przedstawiany jest on jako prorok. Ale owego poetę Emerson wyobrażał sobie, jako człowieka funkcjonującego w realnym życiu, a nie w wieży z kości słoniowej. Gdy zna się ów pogląd Emersona, jak najbardziej zrozumiały jest jego entuzjazm dla Walta Whitmana, debiutującego w 1856 r. Był on bowiem autorem poruszających, nowatorskich wierszy, a także, w różnych okresach swego życia, cieślą, budowniczym domów, nauczycielem, dziennikarzem, redaktorem gazety. Stał się przez to ucieleśnieniem owego Emersonowskiego ideału poety-proroka zarabiającego na chleb także pracą fizyczną. A do tego pracę tę opiewającego, i to wielokrotnie, w swoich utworach poetyckich.

        Nie tylko jednak entuzjazm i podziw, jako intelektualista i człowiek, wzbudzał Ralph W. Emerson. Do jego przeciwników, na przykład, należeli tacy pisarze, jak Nathaniel Hawthorne, częściowo powiązany z ruchem transcendentalistów, i Herman Melville. Ten drugi, na temat Emersona tak napisał :

      „nie istnieją dla niego przylądki Horn, dżungle ani arktyczne noce… nic, tylko miły, wiejski krajobraz okolic Concord, nie istnieje dla niego zło ani ból”****. Ustosunkowując się do tej wypowiedzi, należy wziąć pod uwagę życiorys Melville’a. Autor Moby Dicka, od najmłodszych pracował fizycznie na swoje utrzymanie, służył  przez kilka lat na statku wielorybniczym i okręcie. Potem pracował jako farmer i celnik; z braku pieniędzy nigdy nie studiował. A na temat braku wyższego wykształcenia, tak się wyraził:

      „(…) statek wielorybniczy był moim Yale i Harvardem”. Emerson nie tylko w tym, był jego przeciwieństwem. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Melville poznał życie od jego brutalnej strony, a Mędrzec z Concord – od sal wykładowych: najpierw jako student, potem jako wykładowca i prelegent. Na świat, w którym przyszło im żyć, mieli różne spojrzenie. Ale ich spojrzenia się uzupełniają, a nie wykluczają.


*

 

      Po Naturze Emerson opublikował, jeśli chodzi o prozę, m. in. Essays: First Series (1841, znalazły się w nim nst. eseje: Compensation, wspomniany Self-Reliance, Circles), Transcendentalist (1841), Essays: Second Series (1844, tom zawierał The Poet, Experience i Politics), The Conduct of Life (1860, składał się nań Fate i Power), Thoreau (1862). Natomiast utwory poetyckie Emersona, będącego przedstawicielem romantyzmu, ukazały się, m. in., w tomach Poems (1847) i Selected Poems (1876).

 

*

 

      18 kwietnia 1882 r., podczas drogi powrotnej do domu ze spaceru, Emerson przemókł zaskoczony przez deszcz. Nazajutrz stwierdzono u niego zapalenie płuc. Osiem dni później zakończył życie. Został pochowany na concordzkim Sleepy Hollow Cemetery, pośród grobów kryjących ciała osób z nim związanych: Henry’ego D. Thoreau, Nathaniela Hawthorne’a, Bronsona Alcotta.

 

 

* Unitarianizm – jeden z głównych nurtów reformacji, obok luteranizmu, kalwinizmu,  

   anglikanizmu (odłamem unitarian byli Bracia Polscy).

       ** Pod tym tytułem książka została opublikowana w 1871 r. w Warszawie.

      *** Adam Mickiewicz, Dzieła, t. XI, Warszawa: Czytelnik, 1953.

     ****  N. Aruin, A. Seymour, American Pantheon, New York: Delacorte Press, 1966.

_______________________________________________________________

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko