Noc przypływa południową aleją
I prócz ludzi – nie zasmuca nikogo,
Moje oczy niekochane maleją,
Ale usnąć, ale zniknąć nie mogą.
I prócz ludzi – nie zasmuca nikogo,
Moje oczy niekochane maleją,
Ale usnąć, ale zniknąć nie mogą.
Pod znużoną, niepieszczoną powieką
Mętne dale zamierają i giną;
To do ciebie tak daleko, daleko,
Moja rzewna, moja dziwna Alino.