Jerzy Ficowski – Rzeka

0
207
Byłaś naga.
A ubrałaś się w szum klonu.
Powłóczyście ci w tej sukni i zielono,
miękkim chłodem cię osłania od upału,
jej tkanina oszeptała ciebie całą.
Masz korale do niej
z trelów makolągwy

każdy złoty, połyskliwy i okrągły.
Słuchać ich czy je oglądać?
Sam już nie wiem.
Milczę.
Szept by mógł twą suknię spłoszyć z ciebie,
w którą klon cię bezustannie przyobleka.
I leżałabyś pod klonem:
naga rzeka.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko