Kiedy tamtędy przechodzę
od lat czuję się nieswojo
mam dreszcze i serce skacze
Przechodzę coraz częściej
nawet się zatrzymuję przy tym domu
murowanym pod stromy dach
z oknami gdzie się odbijają
płaskie rysunki chmur i drzew
Z bramy wychodzą ludzie zwyczajni
wbiegają do niej dzieci normalne
Coraz częściej tam idę – już tylko tam
chcę wiedzieć co mnie tak ciągnie
że muszę tam być
od lat czuję się nieswojo
mam dreszcze i serce skacze
Przechodzę coraz częściej
nawet się zatrzymuję przy tym domu
murowanym pod stromy dach
z oknami gdzie się odbijają
płaskie rysunki chmur i drzew
Z bramy wychodzą ludzie zwyczajni
wbiegają do niej dzieci normalne
Coraz częściej tam idę – już tylko tam
chcę wiedzieć co mnie tak ciągnie
że muszę tam być