Marek Jastrząb – Kradzież w majestacie

0
117

Marek Jastrząb


Kradzież w majestacie

 

Do piątego lutego roku 2013 trwa sobie obywatelska dyskusja o tym, jak zwędzić twórcom prawo do własnej własności. Już sam temat jest dostatecznie zabawny, no a uczestnictwo w gadce o Janosiku tak beznadziejnie wdzięczne, że warto wejść na stronę https://mamzdanie.org.pl/web/guest/konsultacje/-message_boards/message/25786.


W sprawie rabunkowego projektu ustawy wypowiedział się tydzień temu Leszek Żuliński i początkowo miałem wrażenie, że po jego artykule nastąpi lawina protestujących komentarzy. Burza oburzeń. Jednakowoż nic takiego się nie stało. Mam o takim komentarzowym milczeniu swoje choleryczne zdanie, ale że stronię od publicznego rzucania mięsem, powiem tylko, iż nie jestem wniebowzięty.


Z ciekawości zajrzałem na wyżej odtajnioną stronę i stwierdziłem, że choć termin owych społecznych konsultacji zbliża się do nieszczęśliwego zakończenia, wpisów jest mniej niż niewiele. I w tym momencie kopnąłem się po rozum do głowy: a może ci milczący mają rację i po cóż im protestować? Albo im to źle? Lecz kopnąłem się po raz drugi i dopadła mnie refleksja o Internecie. Mianowicie mówi się, że jest potężny społecznym zasięgiem.


Nasz e-tygodnik czyta dwa tysiące osób DZIENNIE, więc w porównaniu do niektórych literackich czasopism wydawanych na papierze prezentujemy się jak słoń względem mrówki. Sądząc jednak po ilości wpisów pod publikowanymi u nas tekstami, trudno mieć poczucie internetowej potęgi.


Tak samo, jak patrząc na niemrawą ilość reakcji pod wspomnianą dyskusją o promocji gangsterstwa w Kulturze. Twórców mamy dostatek, związków i stowarzyszeń też jest sporo, niezrzeszonych również, więc powinno ich być tysiące, a nie marna setka z hakiem. Zatem nie ma w tym nic osobliwego, że legislator przepchnie przez Sejm każdy niedorobiony akt prawny, gdyż śmiało może powiedzieć: przecież odbyła się szeroka dyskusja i nikt nie protestował.


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko