Ogrody opuściły swoje drzewa,
szare domki znad rzeki spłynęły.
szare domki znad rzeki spłynęły.
W niskich brzegach śród olch płynie żal.
Tylko horyzont uchyla nieba
księżycem,
i droga długo wiedzie we wspomnienie.
I twoje dłonie sieją między nami dal.