Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego
Marta Wyka czyta Brzozowskiego
Tym razem w ramach rekomendacji jedna tylko pozycja, ale tak wybitnej rangi, że na osobne miejsce bezwzględnie zasługuje.
Troje jest najznakomitszych znawców postaci i dzieła Stanisława Brzozowskiego. To – wymienieni w kolejności alfabetycznej – na gruncie naukowym profesorowie Andrzej Mencwel, Andrzej Walicki i Marta Wyka, a na niwie literackiej – Eugeniusz Kabatc, autor pierwszej powieści o Brzozowskim. Dodajmy, że każde z trojga uczonych ma już na swoim koncie fundamentalne prace o myśli Brzozowskiego, a Andrzej Mencwel pracuje obecnie nad swoim opus magnum o samotniku z Florencji.
W znakomitej serii „Krytyka XX i XXI wieku” wydawanej staraniem Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie ukazało się w tym roku „Czytanie Brzozowskiego” Marty Wyki. Autorka m.in. świetnego wstępu do „Pamiętnika” Brzozowskiego, wydanego kilka lat temu przez „Ossolineum” w serii Biblioteki Narodowej (został w omawianej tu książce słusznie pomieszczony) przeczytała ponownie, z wielkim pożytkiem dla swoich czytelników, po pierwsze – powieści Brzozowskiego. Ta ponad dwustustronicowa część pierwsza pracy M. Wyki, nosząca tytuł „Brzozowski i jego powieści”, jest jakością unikalną, ponieważ nikt dotąd tak wnikliwie nie skoncentrował się właśnie na jego prozie powieściowej. Jest ona oczywiście obficie uwzględniana w analizach przez wszystkich piszących o Brzozowskim, ale tylko w „Czytaniu…” Wyki otrzymujemy tak obszerny, całościowy i pogłębiony obraz tej prozy, do której sam Brzozowski przywiązywał, jak się wydaje, większą wagę niż jego egzegeci. Wyka przeczytała więc „Płomienie”, „Samego wśród ludzi”, którą to powieść sam Brzozowski zamyślał jako swoje arcydzieło, „Dębinę”, „Powieść o starej kobiecie” . Fascynujących konkluzji, uwag, pytań, objaśnień M. Wyki z tej lektury nie zdradzę, tym bardziej, że we wstępie sama napisała: „Czyta się go prawie od stulecia i przez cały czas nie do końca pewnie, nie do końca z uznaniem”. Za zarzut dzisiejszy w stosunku do Brzozowskiego uznaje Wyka ten, który streszcza się w pytaniu: „czy jest nowoczesny” i w konkluzji, „że nie chce on jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie”.
W drugiej części, zatytułowanej „Lektura w czasie” autorka wychodzi poza powieści i pochyla się w lekturze nad niektórymi zagadnieniami „Legendy Młodej Polski”, obszernie analizuje „Pamiętnik”, zbiory eseistyczne „Współczesna powieść polska” i „Współczesna krytyka literacka w Polsce”, czyta ponownie „Listy”, czyta też Brzozowskiego przez pryzmat Czesław Miłosza i jego „Człowieka wśród skorpionów” i poprzez pryzmat Conrada czytanego przez Brzozowskiego. Pod nieco intrygująco brzmiącym tytułem „Brzozowski dla Francuzów” kryje się wyśmienity esej „Niepokój myśli”, pomieszczony w wydanej w 2010 roku w Paryżu książce „Histoire d’une intelligence”. Pokazanie Brzozowskiego z uwzględnieniem perspektywy francuskiej rzuca na jego rolę w kulturze europejskiej kilka dodatkowych strumieni oświetlenia.
Esej Marty Wyki czyta się z wielkim pożytkiem myślowym i wielką satysfakcją estetyczną, czytelniczą właśnie. Dzięki urodzie jej klarownej polszczyzny, naukowej i literackiej jest to też rzecz na tyle niehermetyczna, na ile niehermetyczną i nieelitarną problematyka pism Stanisława Brzozowskiego być może.
Rzecz to wybitna i godna najgorętszej rekomendacji.
Marta Wyka – „Czytanie Brzozowskiego”, Wyd. Universitas, Kraków 2012