Jeszcze nie przebrzmiały
bliskobrzmiące słowa
pustych jak szklanka przemówień
a już ziemia na twoim grobie
kryje się pod bladą trawą
która się karmi i gęstwi
zabraną tam przez ciebie rzeźbą
mikroskładnikami twojego ciała
igiełkami celnych myśli
jakże dobitnych nienaruszalnych
nigdy przez nich nieczytanych
To od nich podnoszą teraz głowy
i odchodzą z cmentarza w chwale
bliskobrzmiące słowa
pustych jak szklanka przemówień
a już ziemia na twoim grobie
kryje się pod bladą trawą
która się karmi i gęstwi
zabraną tam przez ciebie rzeźbą
mikroskładnikami twojego ciała
igiełkami celnych myśli
jakże dobitnych nienaruszalnych
nigdy przez nich nieczytanych
To od nich podnoszą teraz głowy
i odchodzą z cmentarza w chwale