Murakami Haruki i Hirano Keiichiro
Tokio 27 września 2012
Nie zamykać dróg dla /przepływu/ ducha
Murakami Haruki, dobrze znany nie tylko w Polsce pisarz japoński na łamach „Asahi Shimbun” (28 września 2012) zamieścił esej, w którym dał wyraz obawom o możliwość przerwania współpracy kulturalnej między Japonią a Chinami (ChRL), Koreą Południową i Tajwanem. Sprowokowany doniesieniem prasowym o usuwaniu z pekińskich księgarń książek autorów japońskich napisał – kierując swój apel do polityków obu stron – by nie zamykali dróg dla swobodnej współpracy kulturalnej. „Nie wolno blokować dróg swobodnego przepływu ducha przez granice” – powiedział.
Bo przecież w ciągu ostatnich dwudziestu lat w Azji Wschodniej wymiana kulturalna wzbogaciła się ustabilizowała. Do niedawna była już na bardzo wysokim poziomie. Powstały przecież nowe, silne, bogate kręgi kulturowe, do których niewątpliwie należą i Chiny, i Korea Południowa, jak też i Tajwan. Stało się to w dużym stopniu dzięki niesłychanemu dawniej rozwojowi gospodarczemu tych krajów. Współpraca kulturalna nie była prostym wynikiem gospodarczych sukcesów, ale może raczej dużym wysiłkom twórców i polityków zabiegającym przez dziesięciolecia o zrównoważoną, bogatą współpracę kulturalną. Osiągnięto stan zadowalający, ponieważ bogaty duchowy dorobek: wartości duchowe i intelektualne mogły przekraczać (przypomnijmy, po długim okresie ograniczeń i działań irackich) granice państw. Powtórzmy, że droga do uregulowania zasad wymiany kulturalnej była długa i ciernista. A gdy już rynek dóbr kulturalnych wzbogacił u ustabilizował, gdy muzyka, filmy, literatura, programy telewizyjne zostały wzajemnie docenione, wymieniane i cieszyły wielkie rzesze odbiorców, nastąpił niespodziewany krach