Jan Stanisław Smalewski – Z kart historii nieznanej (10)

0
546

Jan Stanisław Smalewski – Z kart historii nieznanej (10)

Kpt. Antoni Rymsza ps. „Maks” – bohater nieznany.


Lągin Wojciechowski (Ronin) i Antoni Rymsza (Maks)   Genetycznie pół Polak pół Fin, a ideologicznie stuprocentowy Polak Antoni Rymsza urodził się 14 czerwca 1914 r. w Finlandii z matki Finki i ojca Polaka, wywodzącego się z rodziny ziemiańskiej, zamieszkującej na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej – w Świrze, niedaleko Wilna.

   W wieku ośmiu lat opuścił – wraz z matką i młodszym bratem Edwardem – Finlandię, przybywając najpierw na teren ZSRR (Tambow), a następnie w rodzinne strony ojca, pod Wilno, gdzie zdobył wykształcenie na poziomie średnim.
   Po przeszkoleniu wojskowym w roku 1933 uzyskał stopień podporucznika rezerwy. Po wybuchu wojny, był jednym z pierwszych patriotów podziemia, którzy związali się z siatką Związku Walki Zbrojnej, a później Armii Krajowej. Współtworzył na Wileńszczyźnie z porucznikiem Antonim Burzyńskim „Kmicicem” pierwszy oddział partyzancki „Burza”, w którym pełnił funkcję dowódcy plutonu konnego.

   Po podstępnym rozbrojeniu oddziału „Burza” przez Sowietów w sierpniu 1943 r. i zamordowaniu jego dowódcy por. Burzyńskiego (wraz z grupą ponad 80 polskich partyzantów), uciekł z tworzonego przez Sowietów na bazie pozostałości oddziału pokmicicowego – oddziału polskich komunistów i wspólnie z nowym dowódcą – mianowanym przez dowództwo Okręgu AK w Wilnie – porucznikiem Zygmuntem Szendzielarzem „Łupaszką” współtworzył V Brygadę AK, która jako pierwsza w historii partyzanckich oddziałów zrezygnowała ze stałych baz, działając „w ruchu” i prowadząc walkę na dwa fronty: z okupantem niemieckim i partyzantką sowiecką.

   Za waleczność i niezłomność w walce (w lutym 1944 r.) awansowany został przez dowódcę Okręgu AK „gen. Wilka” do stopnia porucznika.
   Antoni Rymsza uczestniczył we wszystkich ważniejszych działaniach bojowych V Brygady AK, zwanej później „brygadą śmierci”, a w bitwach pod Worzianami (31.01.44 r. z Niemcami) i pod Radziuszkami Łozowymi (2.02.44 r. z Sowietami) odznaczył się wyjątkowym zmysłem dowódczym i męstwem, doprowadzając do zwycięstwa Polaków.
   Swój udział w walkach brygady zakończył jako dowódca szwadronu w styczniu 1945 r., po przekroczeniu Niemna i dotarciu w rejon Białostocczyzny, kiedy to uzyskał od swojego przełożonego „Łupaszki” zwolnienie z przysięgi wojskowej i zgodę na opuszczenie oddziału. Odbyło się to w czasie, gdy do AK-owców dotarł rozkaz zaniechania walki i rozwiązania Armii Krajowej (rozkazowi temu kpt. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” nie podporządkował się).

   Por. A. Rymsza „Maks” opuścił oddział wraz z sanitariuszką ‚„Aldoną” – Lenczewską-Samotyją, którą uprzednio poślubił.
   Po założeniu rodziny, zmianie nazwiska na Wojtkowscy, „Maks” i „Aldona” ukrywali się, początkowo w Lublinie, Zaklikowie, Warszawie, a następnie w Gdańsku – Orani, Osieczynie i w rejonie Lęborka.
   W 1946 r. za zasługi wojenne Antoni Rymsza został mianowany przez Rząd Londyński do stopnia kapitana i odznaczony Krzyżem Kawalerskim.

   Po ogłoszeniu w 1947 r. amnestii dla AK-owców, państwo Rymszowie (Wojtkowscy) ujawnili się, mimo iż przeczucie podpowiadało im, że jest to akt podstępny, sterowany przez ZSRR, nakierowany na wyłapanie pozostałości ukrywających się dowódców i żołnierzy Armii Krajowej.
   W sierpniu 1948 r. Antoni Rymsza został aresztowany przez władze polskie, przewieziony do Kontrwywiadu Marynarki Wojennej w Gdyni, a stamtąd do batalionu łączności specjalnej Armii Radzieckiej w Warszawie i przekazany w ręce wojskowych władz sowieckich.

   Po dwumiesięcznym pobycie w areszcie wojskowym w Warszawie Sowieci przewieźli go „wiertuszką” – pociągiem, który raz na miesiąc okrążał Polskę, zbierając ze wszystkich Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego aresztowanych „wrogów narodu” i przewożąc ich do sowieckiego więzienia w polskiej Legnicy.
   W więzieniu Północnej Grapy Wojsk Armii Radzieckiej „Maks” spędził kilka miesięcy. Poddawany wymyślnym torturom przesłuchań i śledztwa w lutym 1949 r. został skazany przez trybunał wojskowy na karę śmierci. Wyrok ten, ostatecznie zamieniono mu (przez „Wierchownyj Sowiet”) na 25 lat zesłania na Kołymę.

   Kpt. Antoni Rymsza spędził w sowieckich łagrach 11 lat życia. Jego losy – łagiernika opisane zostały w książce mojego autorstwa pt. „Więzień Kołymy”, który niebawem ukaże się w sprzedaży.

   Antoni Rymsza zmarł 4 lipca 1994 r. w Gdańsku, pochowany został w miejscu zamieszkania na cmentarzu w Prochowicach k. Legnicy. Liczne pamiątki tych działań utrwalone zostały również w formie tablic pamiątkowych w Kościele św. Brygidy w Gdańsku.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko