zaplecione ramiona…walka ogromnych żądz…
a noc błyskiem gromów patrzy w nas pochmurna
a w domu zrąb – uderza młot fali jeziornej
ponad świat ponad gromy burzę i nad ciebie
rozszerza się jak tuman rozkosz przeogromna
i gdy ja się na twoich biódr łodzi kolebię
w domu szczęście króluje dusza ma bezdomna…