Tadeusz Nowak – Z mojego okna

0
92
Nie moją rzeczą pijać miody z dzbanka,
przesiewać uśmiech przez wiatrak ukłonu,

jest tuż naprzeciw maleńka firanka

i ktoś, kto czeka oparty na ręce,

i ktoś, kto zdziera mosiężny płaszcz z klonu.

Cóż z tego, jeśli nie widać nic więcej.

Z oddechu, szeptu, westchnienia i miedzi

usypię ścieżkę przez studnie powietrza,

karła przy oknie postawię, niech śledzi

szelest jej sukien, ręce na podbródku.

Kiedyś, choć temu rozsądek zaprzecza,

sam pod jej okno przyjdę po cichutku.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko