Leszek Żuliński – Ostatnia książka Wojciecha Sobeckiego

0
341

Leszek Żuliński 


Ostatnia książka Wojciecha Sobeckiego


         Staraniem Pani Zofii Sobeckiej, wdowy, ukazała się ostatnia książka poetycka Wojciecha Sobeckiego pt. Getsemani. Byłem jej redaktorem i pomysłodawcą układu. Wojtka znałem osobiście, acz „incydentalnie”, zbliżyły nas raczej jego telefoniczne, długie rozmowy, które w ostatnim okresie życia co jakiś czas czuł potrzebę ze mną odbywać. Widziałem, jak ważne jest dla Niego pisanie i jak bardzo – poza poezją – Jego świat boleśnie i dramatycznie zanikał. Poniższy tekst jest adaptacją mojego komentarza zamieszczonego na końcu tego pośmiertnie wydanego tomiku Wojtka.

*

         Wojciech Piotr Sobecki urodził się 22.06.1960 roku w Toruniu, gdzie mieszkał przez wszystkie swoje lata; zmarł 12.02.2008 roku w wieku niespełna 48 lat.

         Z wykształcenia był geodetą, ale w zawodzie tym pracowała zaledwie rok; był także „przez chwilę” sanitariuszem, planistą, pracownikiem agencji reklamowej; na dłuższy czas związał się jako dziennikarz z toruńskim „Nowym Rzemieślnikiem”. Jednak z lektury tych wierszy widać gołym okiem, co go naprawdę fascynowało i zajmowało, jakim lekturom się oddawał i w jak „inne światy” był zapatrzony.

         Debiutował jako poeta na łamach „Przewodnika Katolickiego” w roku 1983. W następnych latach jego wiersze często ukazywały się w prasie, m.in. w „Akancie”, „Kulturze”, „Metaforze”, „Nowej Wsi”, „Radarze”, „Wiadomościach Kulturalnych”, „Własnym Głosem”, „Razem”; także w almanachach i antologiach. Był laureatem wielu konkursów poetyckich. Od początku lat 90. zaczął wydawać swoje zbiory wierszy (debiutancki tom Ananke, 1990) i w tej dekadzie opublikował ich aż jedenaście. Do roku 2007 miał już w dorobku szesnaście zbiorów poetyckich (ostatnim był Tatuaż w kolorze blue, 2007). Książki te ukazywały się głównie w wydawnictwach toruńskich, bydgoskich, kieleckich i krakowskich).

         W 1994 roku licealny teatr toruński grał widowisko poetyckie pt. Ułaskawienie – Powrót skomponowane z tekstów Wojtka, zaś w roku 2005 Jego wiersze (w interpretacji Stanisława Ożoga) ukazały się na płycie CD wydanej w Rzeszowie.

         Był od 1995 roku członkiem Związku Literatów Polskich.

*

         Był „poetą totalnym”. Jednym z tych, którym pisanie wypełnia całe życie i „przesłania świat”. A może raczej odsłania – bowiem poezja uprawiana z taką pasją i wiarą w jej moc wiedzie nas głębiej w istotę życia i losu niż możliwe byłoby to bez sztuki i jej wysokiego płomienia.

         Ten płomień w Wojtku nigdy nie słabł i nigdy – póki żył – nie wygasł.

         Wiersze, które publikujemy w zbiorze Getsesmani to spuścizna pośmiertna po Poecie. Dramatyczny, bolesny zapis umierania i poszukiwania wartości, które w obliczu śmierci można jeszcze ocalać, kreować, wysławiać. Wartości i pytań, jakie chce się wyartykułować u kresu…

         Poezja „tanatoidalna” ma ogromną, wielowiekową tradycję; w generacji Sobeckiego jest to chyba dokument najbardziej wnikliwy i wstrząsający.

*

         Wszystkie teksty tego zbioru nie były wcześniej nigdzie publikowane.

         Nie wymagały gruntownej redakcji. Wojtek był w swojej twórczości pedantem, dopracowywał każdy utwór „do końca”. Miał także jasną wizję własnego warsztatu; konsekwentnie „trzymał” się zapisu bezinterpunkcyjnego, preferował osobliwy, swój własny sposób łamania wersów, w który nie ingerowałem, jego poetyka miała fundament w kreacji intelektualnej i emocjonalnej, nie w lingwistycznej. Pozwoliłem sobie korygować zapis wyłącznie w przypadku ewidentnych literówek i oczywistych, nielicznych, lapsusów. O podziale tomu na dwie części zadecydowałem ze względu na zasadność wyodrębnienia zwartego cyklu Listów do Boga – nawiasem mówiąc, listów niepokornych i czasami zbuntowanych, w czym Wojtek pozostał wierny do końca swojej poetyckiej przekorze (Listów tych, numerowanych od I do XXXVI, jest de facto 28, nie wiemy czy „brakujące” w ogóle powstały, czy zaginęły… List do Boga tkliwy w ogóle nie był opatrzony numerem).

         Dołączyliśmy także na koniec tej książki część trzecią – Aneks z tekstami kilkorga bliskich przyjaciół Wojtka; tekstami Mu poświęconymi. Ella Hyciek m.in. wspomina ostatni publiczny występ Sobeckiego…

*

         Tom otwiera zaledwie kilka wierszy z lat 90. Gros stanowią utwory napisane w roku 2007, kiedy już choroba nie pozwalała Autorowi normalnie i beztrosko żyć. Ułożyłem je chronologicznie – Wojtek miał pedantyczną zasadę datowania każdego utworu, więc taką kompozycję niejako On sam mi zasugerował. Ten klucz chronologiczny ma to szczególne znaczenie, że możemy śledzić „w czasie”, w całej ewolucji, napięciu i zmienności nastrojów, rozmowę Poety ze Śmiercią i z Bogiem. Możemy obserwować, jak od świata realnego, zachwytów i porachunków z nim, coraz bardziej wsiąka w traumę swego bolesnego problemu, boryka się z jego ostatecznym rozstrzygnięciem i w sobie, i w wymiarze metafizycznym. Te wiersze – z utworu na utwór – stają się bowiem dramatycznym, poruszającym „pamiętnikiem”, niemalże diariuszem umierania. Aż po wiersz ostatni, napisany 23 stycznia 2008 roku po spotkaniu autorskim w bydgoskiej kawiarni „Węgliszek”. W niespełna trzy tygodnie po tym ostatnim kontakcie z Czytelnikami – zmarł.

         Z relacji wspomnianej wyżej Elli Hyciek wiemy, jak ten tom miał się w intencji Autora nazywać. Po kilku latach spełniają się Jego plany.

         To ostatnia książka Wojciecha Sobeckiego, którą zostawił nam jako ślad swego życia, buntu i cierpienia.

         Oprócz powyższego tekstu możecie Państwo przeczytać utwory Wojciecha Sobeckiego obok, w „Wierszach tygodnia” – są to teksty wybrane przeze mnie z tomu Getsemani.


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko