Z. Marek Piechocki – Erotyk

0
97
(małżeński)
To wszystko już było
zostało opisane

Że pod księżycem bladym
niebem wysokim w białej pościeli
że gwiazdy słowik że szumiały trawy
jak zostawiali na sobie strumyki śliny . . .

A on o dwudziestej trzeciej wyłącza komputer
wymyty i wypachniony
leży na zwykłym małżeńskim tapczanie
czeka
kiedy dokończy wreszcie rozdział
w tym swoim cholernym harlequinie
i zapluszcze woda w łazience

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko