I noc. Już późno. Leżysz w śnie wąziutkim. Jest ciebie
We mnie więcej niż gdziekolwiek w świecie. Nawet niż
W tobie. Ażebym mógł cię kochać – odbierz, gdy się zbudzisz.
We mnie więcej niż gdziekolwiek w świecie. Nawet niż
W tobie. Ażebym mógł cię kochać – odbierz, gdy się zbudzisz.
I dzień. Malejemy. Wstają horyzonty – wzroku, słuchu,
Dotyku. Słów słońca czarne i pieszczot. Mniej jest mnie
We mnie niż gdziekolwiek w świecie. Nawet niż w tobie.
Ażebym mógł cię kochać – nie wstrzymuj mnie dłużej.
I dzień. I noc. Przypływy. Odpływy. Plaże ciała i myśli
Wiatrem pogłębione. Mewa jak pocałunek powietrza i wody.
Tonące morze. Świat jest dopiero między mną a światem.