Stefan Jurkowski: Jubileuszowo o poezji Waśkiewicza

0
137

Stefan Jurkowski

Jubileuszowo o poezji Waśkiewicza

 

Filip WrocławskiPoeci w pewnym wieku (któż spośród świadomych poetów nie jest „w pewnym wieku?”) znajdują się w takim punkcie życia, w którym mogą już czerpać z doświadczeń przeszłych, i jednocześnie wybiegać w sposób intuicyjny w przyszłość. Te właśnie tropy dzieciństwa i młodości, świat widziany oczami dziecka a teraz skonfrontowany z wizją dojrzałego człowieka, a także z historią, owe klimaty, kształty, zapachy, zaułki – słowem to wszystko, co pozostało w pamięci i wyobraźni, staje się tworzywem poezji, pretekstem do chwytania sensów, które wpłynęły na dzisiejsze „tu i teraz” poety. W ten właśnie sposób zbudowana jest poezja Andrzeja Krzysztofa Waśkiewicza To zresztą daje się zauważyć i we wcześniejszych utworach pisanych w różnych okresach życia, jak i w najnowszych.

 

Bardzo ciekawa jest konfrontacja wierszy dawnych i nowych, wskazująca na wciąż żywe źródło inspiracji, jak też na wewnętrzną i konsekwentnie postępującą ewolucję tej poezji. Aby zrozumieć jej istotę, przypomnijmy, że świat poety zaczął się w czasie okupacji. Dzieciństwo Waśkiewicza (ur.1941) to dalekie echa wystrzałów, zaledwie pamiętanych przez kilkuletniego chłopca, jakieś poczucie bliżej jeszcze nieokreślonego niebezpieczeństwa, a jednak groźnego w całym swoim realizmie, wreszcie:

 

Widzenie senne: wznoszące się miasto

Trawa na zgliszczach

Odbudowane

Ruiny

Oczywiście, poezja Waśkiewicza tylko korzysta z tego sztafażu, nie zatrzymując się nad samą zewnętrzną warstwą przywoływanego obrazu. Poeta chce określić swoje miejsce nie tylko w czasie i przestrzeni, czyli w historii, ale także w jakimś wymiarze metafizycznym. Nurtuje go pytanie, dlaczego właśnie tu, i właśnie teraz. W jaki sposób ten konkretny czas wpłynął na jego losy jako człowieka i zarazem twórcy. Skąd i po co się tutaj wziął w rzeczywistości wojny, odbudowy oraz wszelkich, niekiedy bardzo dramatycznych, uwikłań powojennych.

Waśkiewicz zdaje sobie sprawę, że dany mu czas jest najistotniejszym tworzywem poezji, bo niejako determinuje jego wizję świata. A także jego samego jako żywego i świadomego uczestnika tego świata.

Poezja Waśkiewicza porusza kwestię wyborów moralnych, przy czym podmiot liryczny nie plasuje się na pozycjach penitenta odbywającego spowiedź i pragnącego dokonać ekspiacji, ani nie przyjmuje póz męczennika i biczownika, a tym bardziej oskarżyciela wskazującego winnych temu, że takie a nie inne były postawy i losy jego pokolenia. Ma świadomość, że rozgrywający się wokół niego teatr, to:

 

jakaś fabuła jakiś obraz strzępy

świata jakieś porwane zdanie jakiś kawał

ciemnego światła jakiś

fragment nieznanej całości zdanie

niejasne od początku w połowie urwane

 

Bo też Waśkiewicz patrzy na świat (i siebie w nim) jako na tajemnicę, której nie można rozwikłać do końca. Rzeczywistość – te wszystkie miasta dzieciństwa, wybory, fragmenty zapamiętanych zdarzeń i pejzaży, to właśnie doświadczenie i sprawdzanie. „Nie masz nic ponadto/ pamięci doświadczenia” – powiada poeta i dodaje, iż nie wiemy, czy rzeczywiście tak mocno doświadczamy, jak tego chcieliśmy. I czy na pewno chcieliśmy akurat tego właśnie doświadczyć.

Bo z czego innego, jak nie z zakorzenienia osobowości autora w bardzo konkretnym kontekście historycznym wynika choćby taki krótki wiersz:

 

noc: światło

umierających gwiazd skapuje

na mokry beton; jutro

ma być wichura; czy mógłbyś zaręczyć

że będzie jutro?

 

Doświadczenia życiowe, filozoficzne, artystyczne składają się przecież na całą twórczość Waśkiewicza, który nie tylko prowadzi rozrachunki z własnym życiem i historią, ale jest przede wszystkim subtelnym lirykiem, co krytycy rzadko podkreślają. Potrafi on z zauważonego szczegółu wyprowadzić pełen wielu znaczeń i odniesień obraz poetycki. Do tych swoich doświadczeń poeta nie musi odnosić się w sposób werbalny. Jeśli to czyni, to tylko wtedy, gdy wymaga tego tonacja i rodzaj wiersza. Posługuje się metaforą, wskazuje na konkret (taki choćby jak mlecze kwitnące na trawniku) by, niby mimochodem, wypowiedzieć dojmującą prawdę o egzystencji, i o człowieku zawieszonym pomiędzy dobrem i złem, przy czym te pojęcia bywają jakże często relatywne. Cały ten fascynujący spektakl poetycki Andrzeja K. Waśkiewicza będący świadectwem własnych, ale zarazem uniwersalnych zmagań poety, rozgrywa się przede wszystkim w teatrze wyobraźni. Jego, ale przecież i naszej.

 

Stefan Jurkowski

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko