Janusz Termer: Co robili Polacy dla Wielkiej Brytanii lepiej od Brytyjczyków?

0
160

Janusz Termer

Co robili Polacy dla Wielkiej Brytanii lepiej od Brytyjczyków?

 

Jan StępieńTa niewielka objętościowo książeczka nosząca tytuł Oni zrobili to lepiej* to prawdziwy miód na nasze polskie, od dawien dawna – i nie bez powodów przecież – skołatane serca. Oto jej autor,  Andrzej Tyszka pisze we wstępie, że interesuje go tutaj to, “co zrobili Polacy dla dobra Wielkiej Brytanii – lepiej niż sami Brytyjczycy”. Ciekawy to punkt widzenia, zwłaszcza, że nie zamierza kierować się on “megalomanią narodową, ani też pospolitą wśród Polaków przekorą”. Chce tylko pokazać nam wszystkim, zwłaszcza zakompleksionym wobec Zachodu rodakom , iż byli i są pośród nas ludzie, którzy udowodnili swoim życiem i dziełami, owym zadufanym i nie pozbawionym poczucia wyższości wobec innych synom Albionu, że i mamy wiele powodów do prawdziwej dumy. I dodaje nawet wprost, że “Brytyjczyków, którzy by tak ofiarnie i lojalnie zasłużyli się dla Polski i Polaków, jak wielu z nich wobec Wielkiej Brytanii – mogę z trudem zliczyć na palcach jednej dłoni”.

 

Ta rzeczywista asymetryczność stosunków między nami, jakkolwiek ma one swoje głębokie historycznie uwarunkowane przyczyny (tam rozkwit imperium, u nas rozbiory i ciągłe inne “przemarsze wojsk”), jest faktycznie przeogromna. I dobrze, że możemy sobie na ten temat teraz trochę poczytać. Trochę, bo przecież opracowanie Andrzeja Tyszki istotnie nie jest dziełem podręcznikowym i autor słusznie też nie rości sobie pretensji do “pełnej ewidencji polskich zasług” w tej materii.

Popatrzmy zatem pokrótce, o jakich to ważnych osiągnięciach Polaków i ich zasługach dla Wielkiej Brytanii tu mowa. Autor, jak na profesora-erudytę przystało, cofa się w czasie, aż o czterysta lat, i zaczyna od mało raczej znanego epizodu osadnictwa brytyjskiego w Ameryce Północnej, czyli od 1608 roku, kiedy to – na dwanaście lat przed słynnym kapitanem Johnem Smithem i jego “Mayflowerem” (legendą brytyjskiej kolonizacji Ameryki) – przybyli do Jamestown (pierwsza stała osada angielska tamże) pierwsi polscy emigranci, których było “wedle jednych autorów sześciu, wedle innych ośmiu”. A na dodatek, po ich przyjeździe, powiada Tyszka z lekkim niedowierzaniem, ale i wielkim ukontentowaniem, cytując zresztą źródła amerykańskie, że to “inni koloniści, za ich przykładem i pod ich kierownictwem, zabrali się do roboty”!

Zaczyna więc autor Oni zrobili to lepiej tak, jak przykazał sam mistrz filmowego suspensu Hitchcock, czyli od prawdziwego “trzęsienia ziemi”! Ale napięcie “akcji” jego rozważań trwa nadal. Oto bowiem następny rozdział tej książeczki poświęcony jest osobie (konia z rzędem temu, kto zna dziś jego imię i dorobek!) Wawrzyńca Goślickiego herbu Grzymała, znanemu w Europie i na Wyspach Brytyjskich pod łacińskim imieniem Laurentius Grimalius Goslicus (1538-1607). Był to wychowanek Akademii Krakowskiej, kształcony w Padwie, Bolonii i Rzymie polski wybitny mąż stanu, sekretarz króla Zygmunta Augusta III i potem króla Stefan Batorego. Co ciekawe nigdy nie był w Anglii, choć wielce się dla niej zasłużył jako autor dzieła De optimo senatore libri duo (O senatorze doskonałym ksiąg dwoje), wyd. w Wenecji (1568) i Bazylei (1593), tłumaczonego na angielski jako The Consellor. Exactly pourtraited in two books (1598). Wpłynęło tam ono na zasady ustrojowe XVI i XVII w. jako opracowane “na wzór praw Rzeczypospolitej Obojga Narodów”, na kierunek rozwoju demokracji i parlamentaryzmu w Anglii, na a potem inspirowało także twórców Amerykańskiej Karty Praw Człowieka i Obywatela oraz autorów Konstytucji Amerykańskiej (1776). Andrzej Tyszka – jakby to wszystko było mało – dodaje też w zapale gorliwego wyznawcy dzieła Goślickiego – nie bez akcentów swego rodzaju językowo-logicznej dezynwoltury (jest to “bardzo prawdopodobne, a nawet pewne”!), że nawet sam William Shakespeare nim się inspirował tworząc w Hamlecie postać Poloniusza!

I przechodzi do czasów nowszych (XIX i XX w.), gdzie rzeczywiście wybitnych Polaków związanych z Wielką Brytanią, bądź dla niej czy zarazem i na swój rachunek pracujących, jest faktycznie bardzo wielu (choć nie wszyscy równie dobrze dziś są znani: tam i u nas) – i im właśnie poświęca kolejne rozdziały. A są to tutaj:

Sir Paweł Edmund Strzelecki (1797-1873) – wybitny polski podróżnik po Ameryce, Afryce i Australii, odkrywca krain nieznanych, m. in. gór w Australii (najwyższą z nich nazwał Górą Kościuszki  – tak zostało);

Joseph Conrad (1857-1924) – syn polskiego powstańca styczniowego i pisarza (Apolla Korzeniowskiego), marynarz, angielski kapitan żeglugi wielkiej, znany dziś jako jeden z najwybitniejszych pisarzy języka angielskiego, autor powieści Lord Jim i wielu innych wybitnych dzieł literackich;

Bronisław Malinowski (1884-1942) – w latach młodości krakowski przyjaciel Witkacego, potem jeden z najbardziej znanych nie tylko w krajach anglosaskich antropologów kultury, profesor London Schools of Economics and Political Science, twórca oryginalnej szkoły badawczej (funkcjonalizm), autor m.in. Życia seksualnego dzikich;

Marian Rejewski, Jerzy Różycki, Henryk Zygalskici, którzy złamali niemiecki wojskowy system szyfrujący “Enigma”, co przyczyniło si do zwycięstwa aliantów nad III Rzeszą;

lotnicy polscy z dywizjonu 303 – bohaterowie słynnej “bitwy o Anglię” czasu II wojny światowej, zapominani potem w Anglii z “małodusznej, czarnej niewdzięczności”;

Stanisław Sosabowski (18721967) – generał, dowódca Polskiej Brygady Spadochronowej wsławionej m. in. w krwawej i tragicznej (z powodu błędów dowództwa brytyjskiego) bitwie pod Arnhem (patrz film O jeden most za daleko).

A także znani artyści polscy:

Feliks Topolski (1907-1989) – mieszkający w Londynie od płowy lat 30. wybitny polski artysta, malarz i rysownik, współpracownik magazynów takich jak “Punch”, przyjaciel i ilustrator dzieł Bernarda Showa, twórca prowadzący “dom otwarty” w swej pracowni pod mostem (Hungerford Bridge Arc);

Sir Andrzej Panufnik (1914-1991) – powojenny emigrant z Polski, nie mniej słynny i wybitny artysta muzyk, kompozytor klasy światowej;

Piotr Potworowski (1898-1962) – artysta malarz z grupy “kapistów”, uczeń Jana Pankiewicza z Akademii Krakowskiej, żołnierz września 1939, po wojnie mieszkaniec Londynu i Kornwalii, wrócił do kraju po październiku 1956.

Ale to jeszcze nie koniec. Książeczkę Andrzeja Tyszki uzupełnia Appendix, czyli w luźnym związku pozostające z całością, ale ciekawe dwie sylwetki: portret Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego (1799-1882) oraz napisany przez Adama Miałczyńskiego Kaasa szkic o Macieju Nowickim (1910-1950). Pierwszy z nich, to uczony dendrolog i wynalazca, uczestnik powstania listopadowego, także twórca prekursorskiej “Konstytucji dla Europy”, napisanej w 40-lecie Konstytucji 3 Maja, w obozie żołnierskim przed bitwą pod Olszynką Grochowską, jako wizji (zgoda, nieco idealistycznej) przyszłego zjednoczonego kontynentu, mającej na celu zapewnienie “pokoju, dobrobytu i przyjaźni między narodami i państwami”! Drugi zaś to słynny architekt polski, działający po wojnie w USA, uznawany za “prawdziwego wirtuoza nowej architektury humanistycznej”, który zginął młodo w katastrofie lotniczej, gdy wracał z Indii, gdzie był współprojektantem stolicy prowincji Pendżabu!

Polecam. Czytajcie, bo to rzecz naprawdę ciekawa i ważna dla “ratowania” przed narodowymi kompleksami. Cudze chwalicie, swego nie znacie…

Janusz Termer

———————————————

 

*Andrzej Tyszka (z udziałem Adama Milczyńskiego Kaasa) Oni zrobili to lepiej,  Biblioteka Świętokrzyska, Zagnańsk 2011, s. 120.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko