Krzysztof Lubczyński – Narody, nie narodowości

0
256

Krzysztof Lubczyński

Narody, nie narodowości

Michał Jagiełło, pisarz, poeta i publicysta, a także taternik, co nie jest tu bez znaczenia, ceni wyzwania trudne i wymagające wysiłku. Tym razem dokonał iście benedyktyńskiej pracy naukowej. Niepozornie brzmiący tytuł jego najnowszej książki „Narody i narodowości” skrywa przegląd, czy jak to określił autor, „podróż” po historii publicystyki polskiej poświęconej postrzeganiu Ukraińców, (Rusinów), Białorusinów i Litwinów. Podróż jest z daleka, bo od końca XVIII wieku. W pierwszym, obecnie wydanym tomie przerwa w podróży następuje w latach 1905-1906, ale w przyszłości ma się ukazać tom drugi, który sięgnie 1918 roku. Rzecz jest prawdziwie pasjonująca.

Owo niezmiernie skomplikowane splatąnie spraw polskich, ruskich (ukraińskich), białoruskich, litewskich, a też i żydowskich na dawnych tzw.  Kresach Rzeczypospolitej, o potężnym cieniu Rosji w tle już z oczywistości nie wspominając, stanowi fenomen unikalny, malowniczy, a przy tym – często bywało – krwawy i dręczący. Był to w historii wszystkich tych narodów istny węzeł gordyjski, który znalazł odzwierciedlenie w wielkiej legendzie tamtej krainy, legendzie współtworzonej m.in. przez takie dzieła literackie jak sienkiewiczowska „Trylogia” , mickiewiczowski „Pan Tadeusz” i inne poematy, jak ukraińskie dramaty Słowackiego, jak  „Nad Niemnem” Orzeszkowej czy – z rzeczy bliższych czasowo – trójksiąg historyczny Jasienicy o „Rzeczpospolitej Obojga Narodów” jak też niektóre książki Jarosława Marka Rymkiewicza ze „Żmutem” i „Baketem”.

 

Publikacja M. Jagiełły będąca, jak podkreśla sam autor, jedynie skromnym wyborem spośród lawiny tekstów jaki na wspomniany temat napisano, jest bardzo cennym uzupełnieniem obrazu zagadnienia. Co znamienne, upływ czasu, wojny, zmiany granic, migracje ludności nie spowodowały dezaktualizacji niektórych zagadnień i problemów. Widać to choćby na przykładzie kwestii polsko-litewskich, które w tekstach sprzed stu lat brzmią niepokojąco aktualnie. Choć książka nosi tytuł „Narody i narodowości”, w końcowym słowie autor podkreśla, że „intelektualnym dorobkiem polskiej refleksji o narodzie było przekonanie, że Rusini-Ukraińcy i Litwini, to nie rodowości czy nawet nie narodowości jednego polskiego narodu, lecz odrębne narody”. Wniosek taki, choć przy większych zastrzeżeniach odniesiony został także do Białorusinów.

I uwaga na koniec. Zakończenie podróży na roku 1918 pozostawi wielki niedosyt, bo przecież w tych relacjach tak bardzo wiele – i to spraw najbardziej dramatycznych – zdarzyło się także przecież przez minione 92 lata. I albo M. Jagiełło dokończy podróży albo znajdzie się następca, który uczyni to za niego.

 

Michał Jagiełło – „Narody i narodowości. Przewodnik po lekturach”, tom 1, Wydawnictwo Uniwersytetu warszawskiego, 2010

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko