Roman Śliwonik
Z nad Wisły
Poradnicy doradcy radni, czyli ci, których sami wybieramy, i o pożytku z grafomanii.
Zaproszono mnie na posiedzenie Rady Dzielnicy. Pisałem w miejscowej gazecie.
Omawiane miały być sprawy ważne, dotyczące budownictwa, poszerzenia ulic i temu podobne. Burmistrz zachęcał do twórczych wypowiedzi. Jeden z radnych podniósł rękę i wstał. Zamieniłem się w słuch. Pierwsza wypowiedź – myślałem – będzie ważna. Radny stał przez chwilę w milczeniu i rzekł:
Proponuję, żeby wszystkie zabrania zaczynały się od śpiewania „Roty”. Usiadł. Zgłupiałem. Wydaje się, że to moje osłupienie trwa do dzisiaj.
Byłem uczestnikiem – jurorem w wielu literackich konkursach krajowych. Któregoś dnia uprzytomniłem sobie, że grafomani są również pożyteczni, bo ja i wielu pisarzy na nich zarabiamy. Jurorowanie to też rodzaj poradnictwa. Trwa to od lat. Nie wzbogaciłem się na konkursach nadmiernie, ale stały dopływ gotówki był.
W Polsce podobno pisze kilkaset tysięcy obywateli. Wydają tomiki własnym sumptem wymuszają na to środki od najbliższej rodziny, poświęcają swoje emerytury. Inni wyłudzają je od różnych instytucji; bibliotek, domów kultury, stowarzyszeń a nawet od banków.
Niektórzy podobno napadają na tiry. I wydają. Początkowo napawało mnie to zgrozą, ale z czasem złagodniałem. Niech sobie piszą, zamiast np. pić czy ćpać.
Jurorzy też ludzie i np. jeden z moich przyjaciół zawsze chce nagrodzić jakiegoś twórcę miejscowego. Jest to ukłon w stronę organizatorów imprezy. Choć autor przeważnie nie zasługuje na wyróżnienie.
Zarobkowanie na konkursach krajowych nie przychodzi lekko. Na ogłoszony w Skarżysku Kamiennej konkurs nadeszło 9 kilogramów prac. Niosłem te dzieła od kolegi z Mokotowa. Teraz leczę kręgosłup.
Konkursy to również poradnictwo, bo prace nagrodzone, wyznaczają odpowiedni
wzór do naśladowania. Teksty odrzucone też są nauką jak pisać nie należy.
Każdy z piszących jest na początku trochę grafomanem. Dopiero lata pracy, tworzenie
własnego warsztatu, zdobyta wiedza i uzdolnienia czynią czasem pisarza. Różnego kalibru.
(Słownik terminów literackich)
„W felietonie występować mogą elementy fikcji literackiej, z tym, że nie stanowią one celu same w sobie.”