Od początku swojej twórczości poetyckiej Tadeusz Różewicz podejmuje tematykę egzystencjalną, zmagania się człowieka z nicością, kruchością i skończonością życia; opisuje wysiłek istnienia, któremu towarzyszy obojętność i okrucieństwo świata, chaos, dezintegracja więzi międzyludzkich, odwrócona aksjologia. Wiersze młodzieńcze - parodie Przybosia, Leśmiana, Iłłakowiczówny - pisał jeszcze przed wojną; w 1944 wydał „Echa leśne” wpisujące się w poetykę tamtych czasów (T. Gajcy, K.K. Baczyński) i z wyraźnymi wpływami J. Słowackiego i S. Żeromskiego; w latach powojennych początkowo tworzył poezję katastroficzną, nihilistyczną i ekspresjonistyczną, stanowiącą kontynuację tradycji awangardy; później zajmował go los „szarego człowieka”; przeżył fascynację pop-artem, turpizmem, antysztuką, by z czasem dojść do form ascetycznych, prostych. W każdym jednak okresie twórczości poetyckiej T. Różewicz - „poszukiwacz poezji”, jak sam o sobie pisał, trafnie komentuje rzeczywistość i mityzuje zwykłego człowieka, uwikłanego w życie niemal neoromantycznego bohatera. W swoich najnowszych dziełach („Kup kota w worku”) poeta zajmuje również krytyczne stanowisko wobec rozpowszechnionej w dzisiejszej literaturze nieudolności i banalności, które urosły do symbolu polskiej literatury współczesnej (parodia D. Masłowskiej).
Róża
|
Przyszli żeby zobaczyć poetę przyszli żeby zobaczyć poetę i co zobaczyli? zobaczyli człowieka siedzącego na krześle który zakrył twarz a po chwili powiedział szkoda że nie przyszliście do mnie przed dwudziestu laty wtedy jeden z młodzieńców odpowiedział nie było nas jeszcze na świecie przyglądałem się czterem twarzom odbitym w zamglonym lustrze mojego życia usłyszałem z bardzo daleka ich głosy czyste i mocne nad czym pan teraz pracuje co pan robi odpowiedziałem nic nie robię dojrzewałem przez pięćdziesiąt lat do tego trudnego zadania kiedy "nic nie robię" robię NIC usłyszałem śmiech kiedy nic nie robię jestem w środku widzę wyraźnie tych co wybrali działanie widzę byle jakie działanie przed byle jakim myśleniem byle jaki Gustaw przemienia się w byle jakiego Konrada byle jaki felietonista w byle jakiego moralistę słyszę jak byle kto mówi byle co do byle kogo bylejakość ogarnia masy i elity ale to dopiero początek |